piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 11

Byłam cała mokra, a James patrzył na mnie i się uśmiechał. Szybko wyciągnęłam szklankę z wodą ze zlewu i chlusnęłam mu prosto w twarz. Chłopak zaczął kręcić głową, a krople z brązowych włosów zlatywały na mnie. Jego oczy były ogromne i wpatrywały się we mnie. Widać było w nich, że ma jakiś plan. Szybko do mnie skoczył i mocno objął od tyłu tak, że nie mogłam się ruszać.
- Co zrobisz ? - spytałam czując lekki niepokój. Nie wiedziałam co mu wpadnie do głowy. Zobaczyłam tylko ogromny uśmiech na jego twarzy i chwile potem spostrzegłam, że bierze słuchawkę ze zlewu. Lekko odchylił moją koszulkę przy dekolcie i puścił wodę. Woda była lodowata i zaczęłam piszczeć. Nie wiedziałam jak mam się od niego odczepić. Na moje szczęście byłam cała mokra i trudno było mu już mnie utrzymywać. Zrobiłam szybko przysiad i udało mi się zabrać słuchawkę z jego dłoni. Wykierowałam ją w stronę szatyna i ochlapałam go od samego dołu do góry. Kiedy zobaczyłam, że nie ma na nim żadnej suchej nitki, wyłączyłam wodę. Chłopak przetarł mokrą twarz ręką i spojrzał na mnie, nie wiedząc czy mam zamiar jeszcze coś mu zrobić.
- Okej, wygrałaś - powiedział i zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Musieliśmy się przebrać w jakieś suche ciuchy, więc poszliśmy na górę. Kiedy to zrobiłam, zaszłam jeszcze do łazienki, aby podsuszyć odrobinę włosy. Po około 5 minutach wróciłam na dół, żeby pościerać mokrą podłogę, ale zobaczyłam, że James właśnie kończy to robić.
- Lepiej trzymaj się na baczności, jeszcze się odegram za tą przegraną - oznajmił chłopak chowając mop i wiadro do wielkiej szafy w rogu kuchni, a następnie podszedł do mnie.
- Czy to jest groźba ? - spytałam próbując ukryć uśmiech.
- Może nie groźba, ale zapamiętaj, że to ostatni raz kiedy ze mną wygrałaś. Więcej ci się nie dam.
- No to zobaczymy. Już się nie mogę doczekać naszej kolejnej wojny albo zawodów - powiedziałam i wreszcie mogłam zacząć się śmiać. Szatyn długo nie wytrzymał i dołączył do mnie i pocałował mnie w usta. Odrobinę nam się nudziło, więc razem uzgodniliśmy, że obejrzymy coś na DVD. Tym razem to James wybrał film, a ja poszłam zrobić popcorn. Nie minęło 5 minut, a ja wróciłam do salonu z wielką miską i 2 szklankami soku.
- Co wybrałeś ? - spytałam siadając na kanapie.
- Tym razem trochę akcji - oznajmił siadając obok mnie i podając mi opakowanie od płyty. Opis filmu wskazywał, że będzie bardzo ciekawie. James zgasił wszędzie światło za pomocą pilota, a następnie włączył film. Nie wiedziałam, że ma specjalny pilot do oświetlenia. Zaśmiałam się pod nosem i zaczęliśmy oglądać. Muszę przyznać, że mocno mnie wciągnęło. Kiedy skończyliśmy oglądać płytę, szatyn włączył jakiś program rozrywkowy w tv. Przyznam, że zaczął mnie trochę usypiać, więc oparłam głowę o ramię Jamesa. Kiedy to zrobiłam on pocałował czubek mojej głowy, a następnie zaczął ruszać palcami swojej dłoni, którą trzymał na udzie i zorientowałam się o co mu chodzi. Podałam mu swoją rękę, a on wplątał swoje palce w moje i mocno ścisnął. Nie przeszkadzało mi to, więc mu na to pozwoliłam. W jednej chwili czując jego dotyk wiedziałam, że jestem bezpieczna i zasnęłam.
Obudziłam się bardzo wypoczęta i co mnie zaskoczyło byłam w łóżku. Nie pamiętam, abym się tutaj kładła i byłam w ubraniu. Jedynie nie miałam na sobie bluzy. Wiedząc, że nie będę już dalej spała, więc odwróciłam się na plecy, aby wstać. Kiedy to zrobiłam prawie dostałam zawału. Na miejscu obok siedział James opierając się o ścianę i spał w najlepsze. W jednym momencie chciałam go obudzić i szybko wyjść z pokoju. Jednak zorientowałam się, że nie przeszkadza mi to, a nawet podoba. Domyśliłam się, że mnie tu przyniósł i po prostu zasnął. Nigdy nie zrobiłby mi nic złego. Ta myśl mnie uspokoiła i nie miałam zamiaru go budzić. Jednak było mi gorąco i musiałam się odkryć. Przez to, że poruszyłam kołdrą, chłopak otworzył oczy. Spojrzał na mnie i szybko wstał.
- Przepraszam, nie zrobiłem tego specjalnie. Wiem, że chcesz wszystkiego powoli i pewnie źle sę czujesz z tym, że spałem obok ciebie. Naprawdę przypadkiem tutaj zasnąłem. Chciałem zostać na kilka minut, ale byłem bardzo zmęczony i mi się usnęło - powiedział na jednym wdechu z twarzą bladą jak ściana, a ja się tylko uśmiechnęłam. Na prawdę musi mu na mnie zależeć skoro za to przeszkadza.
- Nic się nie stało. Przecież nic mi nie zrobiłeś, więc nie masz za co przepraszać. Zastanawiam się tylko po co chciałeś zostać tu na kilka minut - oznajmiłam, a jago twarz momentalnie zmieniła kolor na normalny i pojawił się na niej ten sam uśmiech co zawsze. Teraz wyglądał na wyluzowanego i spokojnego jak zawsze.
- Chciałem popatrzeć jak śpisz. Wyglądasz wtedy bardzo uroczo, zresztą jak zawsze ale gdy śpisz jesteś spokojna i niczym się nie martwisz - przez jego słowa na policzkach pojawiły mi się rumieńce i zaczęłam bawić się rogiem kołdry. James podszedł do mnie, usiadł na brzegu łóżka i podniósł dwoma palcami mój podbródek do góry. - Czasami jesteś nieśmiała tak jak teraz, a czasami ostra i odważna jak wczoraj z wodą. Będę miał z tobą wesoło. Teraz lepiej pozwolę na spokojnie ci się wykąpać i przebrać - przysunął się do mnie bliżej, pocałował i wyszedł z pokoju. Siedziałam tak jeszcze przez chwilę i przetwarzałam to co powiedział. To, że jestem nieśmiałą jest tylko i wyłącznie przez niego. Potrafię być przy nim normalna, ale czasami tak mnie onieśmiela, że robię się zawstydzona. Tak już na mnie działa. Po tych przemyśleniach poszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel. Ubyłam głowę, wysuszyłam włosy i przebrałam się w ciuchy. Jak zwykle było gorąco, ale ja zarzuciłam na siebie bluzę. Gotowa zeszłam na dół, aby coś zjeść. W kuchni oczywiście siedział już James i zajadał śniadaniem. Spojrzałam na miejsce na przeciwko niego i leżał tam talerz z gotowym jedzeniem dla mnie. Kto by się tego spodziewał.
- Smacznego - powiedziałam i usiadłam na krześle. Chłopak podziękował i życzył mi tego samego. Po chwili zaczął mi się przyglądać.
- Przecież wiesz, że przy mnie możesz być bez bluzy, dlaczego ją dalej zakładasz ? - spytał z lekko smutnawą miną.
- Wiem, że mogę, ale w niej czuję się jakoś lepiej. Nie gniewaj się - odpowiedziałam, patrząc na niego i sprawdzając jego reakcję. Na szczęście się do mnie uśmiechnął i pokiwał lekko głową. Było po 11, a o 14 zaczynał się mecz Logana. Zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy przejść się na miejsce na pieszo. Doszliśmy tam o 13:15. Spotkaliśmy się jeszcze z Loganem, aby z nim pogadać i życzyć powodzenia. Na miejscu dołączył do nas także Jamie i razem usiedliśmy na swoich miejscach. Mieliśmy najlepszy widok ze wszystkich. Pierwszy raz oglądałam mecz koszykówki na żywo, dlatego byłam bardzo podekscytowana. Oglądałam z ożywieniem i kibicowałam naszej drużynie.
- Widzę, że bardzo ci się podoba - powiedział James i uśmiechnął się do mnie odsłaniając swoje białe zęby.
- I to bardzo. To mój pierwszy mecz na żywo - odpowiedziałam i dalej oglądaliśmy jak wygrywamy. Logan był niesamowity. Biegał we wszystkie strony, łapał piłkę, trafiał do kosza. Jest naprawdę świetny. Do końca meczu zostało jakieś 15 sekund, a drużyny miały tyle samo punktów. Już myślałam, że będzie remis, ale w ostatniej sekundzie przyjaciel Jamesa rzucił do kosza i udało mu się trafić. Zaczęliśmy skakać i krzyczeć ze szczęścia. Wygrana drużyna dostała ogromny puchar i wszyscy się na siebie rzucili. Ja, James i Jamie zeszliśmy na dół i pogratulowaliśmy Loganowi zwycięskiego rzutu. Podziękował i oznajmił, że zaraz odbywa się impreza i mamy na nią przyjść. Nie mieliśmy innego wyjścia, więc się na nią wybraliśmy. Było bardzo miło i wypiłam 3 drinki. Poznałam kilka fajnych osób i spędziłam czas z przyjaciółmi Jamesa. Około 20 postanowiliśmy wrócić do domu. Oczywiście zamówiliśmy taksówkę, bo nie mieliśmy siły wracać nogami.
Do mieszkania dotarliśmy po jakiś 30 minutach. Kiedy weszliśmy do środka powiesiłam swoją bluzkę na wieszaku w przedpokoju i w tym samym czasie szatyn przytulił mnie od tyłu.
- Było bardzo fajnie co nie ? - spytał całując mnie we włosy. Pokiwałam głową zgodnie z prawdą i nagle poczułam chęć pocałowania go. Odwróciłam się do niego przodem i przysunęłam jego wargi do swoich. Chłopak był zdziwiony, ale po chwili odwzajemnił pocałunek. Przysunął mnie do ściany i poczułam jego urwany oddech na szyi. Spojrzał mi głęboko w oczy i wiedziałam, że chce mnie o coś zapytać. Pokiwałam powoli głową, odpowiadając na jego niewypowiedziane pytanie, a on złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na górę w kierunku jego sypialni. 
_____________________________________________________________
No i znowu odrobinę długo nic nie dodawałam ... no ale wakacje
i brak czasu. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i domyślam
się, że wiecie co będzie dalej ;)

~PatiRusher

7 komentarzy:

  1. Jejku przy twoich opowiadaniach wymiękam <3
    cudne jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    I to jak James wlał jej wodę za koszulkę! Po prostu cudne!
    Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAJEBISTY !! No cudo *.* <3 mam nadzieję że napiszesz kolejny rozdział przed rokiem szkolnym xd zapowiada się dość ciekawie xdd <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale było super. Pare lirterówek, ale to nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku zaczęłam się śmiać.
    Rozdział świetny, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział naprawdę świetny ! ;d. Podobała mi się końcówka, ale cała reszta też była dobra ;). Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ale dawno mnie tutaj nie było niestety z braku czasu :/ No ale teraz nadrobię powoli wszystko może jakoś :)
    Rozdział jak zawsze świetny, a lanie wodą świetne heh ;)

    OdpowiedzUsuń