- Czy mogę ci jakoś pomóc ? - spytał ciepłym głosem. Spojrzałam na niego i zdjęłam jego rękę z mojego ramienia. Jestem ciekawa jak chce mi pomóc. Może zaproponuję nocleg i nakarmi. Już widzę jak mu do tego śpieszno.
- Może pojedziemy do mnie i powiesz mi czego ci potrzeba. - zaproponował, a ja na te słowa zesztywniałam. Ciekawe czy umie czytać w myślach. Nie odzywałam się ani słowem, więc chłopak wstał myśląc, że nie podoba mi się ten pomysł. Ja jednak w myślach zgodziłam się na jego propozycję, ale nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Pociągnęłam go tylko za rękaw i wstałam z ławki. Chłopak to zrozumiał i lekko się do mnie uśmiechnął. Zastanawiałam się czy nie jest kolejnym facetem, który chce mnie wykorzystać, ale jego oczy były tak ciepłe, że nie wycofałam się. Szczerze wole już iść do niego, niż wracać do domu, gdzie mogę zostać pobita. Puściłam jego rękaw i wzięłam małą sportową torebkę przez ramie.
- Niedaleko stoi moje auto. Chodź, pójdziemy po nie, a potem pojedziemy do mojego domu. - oznajmił nieznajomy i ruszył przed siebie. Ja szłam za nim dalej nic nie mówiąc, aż doszliśmy do samochodu i razem z mężczyzną weszłam do środka.
_________________________________________________________
Jest prolog :)
Mam nadzieję, że komuś się spodobał i bd czytać dalej ;)
~PatiRusher