czwartek, 4 września 2014

Rozdział 12

Weszliśmy do sypialni, James zamknął pokój i zaczął dalej mnie całować. Obrócił mnie, abym oparła się plecami o drzwi i położył swoje dłonie na moich policzkach. Nie dotykał mnie nigdzie indziej, być może bał się jak zareaguję. Ze mną jest różnie, więc sama nie widziałam jak będzie. Ja swoje palce wczepiłam w jego włosy i odwzajemniałam pocałunki. Stawały się one coraz namiętniejsze i poczułam w sobie pożądanie. Nagle chłopak odsunął się i zaczął we mnie wpatrywać, próbując odzyskać oddech. Delikatnie objął mnie w tali i czekał na moją reakcję. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przepełniały je ciepło, uczucie i coś jeszcze, być może miłość. Wiedziałam, że z nim jestem bezpieczna i nie będę żałowała tego co zaraz zrobię. Uśmiechnęłam się do niego i był to dla niego znak. Także uśmiechnął się do mnie szeroko i zaczął ponownie całować, a jego ręce powędrowały do moich pośladków. Jednak tym razem odsunął mnie od drzwi i zaczął iść w stronę łóżka. Gdy byliśmy już obok, oderwał się ode mnie i złapał za brzegi koszulki, aby ją zdjąć. Jednak byłam szybsza i zanim zdążył jeszcze podsunąć bluzkę do góry, złapałam go za dłonie. Ja chciałam to zrobić, więc szatyn mi na to pozwolił. Uniósł ręce do góry, aby ułatwić mi zadanie i po sekundzie był już tylko w spodniach. Spojrzałam na jego niesamowite ciało i poczułam, że robi mi się sucho w buzi. Jest tak cudownie umięśniony, że mogłabym wpatrywać się w jego klatę godzinami. Nagle przypomniało mi się, jak był w moim mieszkaniu i wtedy też powaliły mnie jego mięśnie. Uśmiechnęłam się sama do siebie na to wspomnienie i spojrzałam na twarz Jamesa. Patrzył na mnie wyczekując, aż wreszcie coś zrobię. Zrobiłam krok w jego stronę i zawiesiłam ręce na jego szyji. Pocałowałam namiętnie w usta i nagle znalazłam się na łóżku. Chłopak wisiał nade mną całując mnie kolejno po : policzkach, brodzie i szyi. Robił to powoli i bardzo czule. Następnie zaczął podciągać mój T-shirt do góry i zdjął mi go przez głowę. Przypomniałam sobie o moich siniakach na brzuchu i zastanawiałam się czy to nie będzie mu przeszkadzało. To zupełnie inna sytuacja niż nad basenem.
- Jesteś prześliczna. Mógłbym patrzeć na ciebie godzinami - powiedział cicho zaczynając całować mój brzuch i jeździć po nim nosem. Muszę przyznać, że zaczęło mnie to łaskotać, więc zaczęłam odrobinę chichotać.
- Mam łaskotki - oznajmiłam dalej się śmiejąc, a on nagle przestał i usiadł na mnie.
- Naprawdę ? - spytał podnosząc jedną brew i szeroko się uśmiechnął. - Bardzo mnie to cieszy. Będę miał broń przeciwko tobie - oznajmił i wrócił do poprzedniej czynności. Po chwili jednak zaczął odpinać mi guzik od spodni, a następnie powoli je ze mnie zsunął oraz pozbył mnie moich butów i skarpetek. Takim to sposobem zostałam w samej bieliźnie i poczułam lekką nieśmiałość. Na szczęście w pokoju było ciemno i nie musiałam tego wszystkiego widzieć. Nagle szatyn zeskoczył z łóżka i poszedł do łazienki, do której wchodzi się z jego sypialni. Nim zdążyłam zastanowić się po co tam poszedł, James wrócił i ponownie na mnie usiadł. Zobaczyłam, że nie ma na sobie spodni i został w samych bokserkach.
- Wybacz, musiałem coś wziąć - oznajmił i już kolejny dzisiaj raz zaczęliśmy się całować. Tym razem jednak było goręcej i namiętniej. Położyłam swoje dłonie na jego plecach, a on swoje po obu stronach mojej głowy. Po kilku minutach naszego zaznajamiania się ze swoimi językami szatyn spojrzał mi głęboko w oczy.
- Na pewno chcesz to zrobić ? - spytał, a ja powoli pokiwałam głową. - Cieszę się, bo ja też tego chcę. - Szybkim ruchem założył prezerwatywę i we mnie wszedł. Lekko się skrzywiłam, ale po chwili było już dobrze. Chłopak był skupiony i jęcząc całował mnie po ciele. Pierwszy raz w życiu się kochałam ... nie licząc tego zdarzenia z tym facetem. Jednak on się ze mną nie kochał, a najzwyczajniej w życiu mnie gwałcił. Nie chciałam teraz o tym myśleć, więc jak najszybciej odsunęłam od siebie tę nieprzyjemną myśl. James był czuły i delikatny, ale mimo to kurczowo trzymałam się jego pleców. Nie przeszkadzało mu to, bo co jakiś czas się do mnie uśmiechał. Kiedy obydwoje doznaliśmy spełnienia, chłopak położył się obok mnie i przykrył nas kołdrą. Był w samych bokserkach, a ja w samym staniku. Byłam taka zmęczona, że nie przeszkadzał mi brak dolnej części bielizny. Wtuliłam się w niego, głowę kładąc na jego ciepły tors, a on objął mnie ramieniem, pocałował w głowę i tak razem zasnęliśmy.
Kiedy się rano obudziłam, nie byłam już przytulona do szatyna. Otworzyłam niechętnie oczy i zobaczyłam, że nie ma go obok mnie. Podniosłam się powoli i usiadłam wspierając się rękami o łóżko. Nagle zobaczyłam w nogach siedzącego Jamesa, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem.
- Cześć, wyspałaś się ? - spytał. Miał na sobie krótkie spodenki i czarny top na ramiączkach.
- Hej, tak wyspałam się. Która godzina ?
- Około 9:00. Wstałem wcześniej, więc poszedłem pobiegać i wróciłem o 8:00.
- Długo już tak tutaj siedzisz ? - spytałam, bo szczere mówiąc zastanawiałam się czemu w ogóle to robi.
- Odkąd wróciłem. Wyglądasz uroczo kiedy śpisz, więc chciałem trochę na ciebie popatrzeć - oznajmił, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. - Idę się wykąpać, a potem zrobię ci śniadanie.
- Ja też pójdę wziąć prysznic - oświadczyłam i już miałam wstać z łóżka, kiedy zorientowałam się, że nie mam na sobie majtek. Szybko przykryłam się kołdrą i spojrzałam na szatyna.
- Coś nie tak ? - spytał szczerze zdziwiony moim zachowaniem
- Pamiętasz może gdzie zostawiłeś moje majtki ? Jeśli tak to mógłbyś mi je podać ? - spytałam z twarzą czerwoną jak burak. James zaczął się śmiać i podniósł moją bieliznę z podłogi.
- Jesteś naprawdę śmieszna. Wczoraj robiliśmy to co robiliśmy, a ty się mnie wstydzisz - powiedział podając mi majtki i pocałował mnie w czoło. - Naprawdę śmieszna - powtórzył i poszedł do swojej łazienki. Ja szybko nałożyłam to co mi podał, pozbierałam swoje ubrania i ruszyłam do swojego pokoju. Tam wzięłam sobie czyste ciuchy i poszłam pod prysznic. Przebrałam się, uczesałam włosy i nawet lekko się pomalowałam. Dzisiaj poniedziałek, więc muszę iść poszukać jakiejś pracy. Nie mogę być na utrzymaniu Jamesa. Nawet nie wiem czy on w ogóle pracuję. Kiedy zeszłam na dół, kuchnie oczywiście okupował szatyn. Pachniało jak zawsze cudownie.
- Dzisiaj idę szukać pracy, więc nie będzie mnie przez jakiś czas w domu - mówię do niego, gdy siadam na jednym z krzesełek barowych.
- Gdzie będziesz chodziła ?
- Z moim wykształceniem nie znajdę jakiejś super pracy, ale może coś mi się uda znaleźć. Pochodzę po galerii handlowej, może będzie gdzieś potrzebny ktoś w sklepie, kafejce czy gdzieś.
- No to będę trzymał kciuki, a tera życzę smacznego - powiedział James i podsunął mi talerz z parującą jajecznicą i bekonem.

_____________________________________________________________
No to nie ma co tu dużo pisać ;D Liczę, że się spodobał rozdział 
i czekam na wasze opinie :)

~PatiRusher

7 komentarzy:

  1. Cały rozdział oparł się na upojnej nocy, no i kawałku ze śniadaniem ;). Moment z majtkami był zabawny ;). Ale rozdział ogólnie świetny <3. Czekam na następny ♥ .

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;) Ta ich wspólna noc cudowna <3
    Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. No no widzę,że wspólna noc się udała ^^
    Powodzenia dla Anabell w szukaniu pracy :)
    Rozdział świetny, czekam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka :) Nominuję cię do LBA, więcej u mnie: http://opowiadaniaobigtimerush.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html

      Usuń
  4. Majtki .. Padlam XXD nic .. Cudna *_* <3 jak i cały rozdział :)) powodzenia dla Any :) mam nadzieję że nawy za niedługo :*

    OdpowiedzUsuń