- Jesteś prześliczna. Mógłbym patrzeć na ciebie godzinami - powiedział cicho zaczynając całować mój brzuch i jeździć po nim nosem. Muszę przyznać, że zaczęło mnie to łaskotać, więc zaczęłam odrobinę chichotać.
- Mam łaskotki - oznajmiłam dalej się śmiejąc, a on nagle przestał i usiadł na mnie.
- Naprawdę ? - spytał podnosząc jedną brew i szeroko się uśmiechnął. - Bardzo mnie to cieszy. Będę miał broń przeciwko tobie - oznajmił i wrócił do poprzedniej czynności. Po chwili jednak zaczął odpinać mi guzik od spodni, a następnie powoli je ze mnie zsunął oraz pozbył mnie moich butów i skarpetek. Takim to sposobem zostałam w samej bieliźnie i poczułam lekką nieśmiałość. Na szczęście w pokoju było ciemno i nie musiałam tego wszystkiego widzieć. Nagle szatyn zeskoczył z łóżka i poszedł do łazienki, do której wchodzi się z jego sypialni. Nim zdążyłam zastanowić się po co tam poszedł, James wrócił i ponownie na mnie usiadł. Zobaczyłam, że nie ma na sobie spodni i został w samych bokserkach.
- Wybacz, musiałem coś wziąć - oznajmił i już kolejny dzisiaj raz zaczęliśmy się całować. Tym razem jednak było goręcej i namiętniej. Położyłam swoje dłonie na jego plecach, a on swoje po obu stronach mojej głowy. Po kilku minutach naszego zaznajamiania się ze swoimi językami szatyn spojrzał mi głęboko w oczy.
- Na pewno chcesz to zrobić ? - spytał, a ja powoli pokiwałam głową. - Cieszę się, bo ja też tego chcę. - Szybkim ruchem założył prezerwatywę i we mnie wszedł. Lekko się skrzywiłam, ale po chwili było już dobrze. Chłopak był skupiony i jęcząc całował mnie po ciele. Pierwszy raz w życiu się kochałam ... nie licząc tego zdarzenia z tym facetem. Jednak on się ze mną nie kochał, a najzwyczajniej w życiu mnie gwałcił. Nie chciałam teraz o tym myśleć, więc jak najszybciej odsunęłam od siebie tę nieprzyjemną myśl. James był czuły i delikatny, ale mimo to kurczowo trzymałam się jego pleców. Nie przeszkadzało mu to, bo co jakiś czas się do mnie uśmiechał. Kiedy obydwoje doznaliśmy spełnienia, chłopak położył się obok mnie i przykrył nas kołdrą. Był w samych bokserkach, a ja w samym staniku. Byłam taka zmęczona, że nie przeszkadzał mi brak dolnej części bielizny. Wtuliłam się w niego, głowę kładąc na jego ciepły tors, a on objął mnie ramieniem, pocałował w głowę i tak razem zasnęliśmy.
Kiedy się rano obudziłam, nie byłam już przytulona do szatyna. Otworzyłam niechętnie oczy i zobaczyłam, że nie ma go obok mnie. Podniosłam się powoli i usiadłam wspierając się rękami o łóżko. Nagle zobaczyłam w nogach siedzącego Jamesa, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem.
- Cześć, wyspałaś się ? - spytał. Miał na sobie krótkie spodenki i czarny top na ramiączkach.
- Hej, tak wyspałam się. Która godzina ?
- Około 9:00. Wstałem wcześniej, więc poszedłem pobiegać i wróciłem o 8:00.
- Długo już tak tutaj siedzisz ? - spytałam, bo szczere mówiąc zastanawiałam się czemu w ogóle to robi.
- Odkąd wróciłem. Wyglądasz uroczo kiedy śpisz, więc chciałem trochę na ciebie popatrzeć - oznajmił, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. - Idę się wykąpać, a potem zrobię ci śniadanie.
- Ja też pójdę wziąć prysznic - oświadczyłam i już miałam wstać z łóżka, kiedy zorientowałam się, że nie mam na sobie majtek. Szybko przykryłam się kołdrą i spojrzałam na szatyna.
- Coś nie tak ? - spytał szczerze zdziwiony moim zachowaniem
- Pamiętasz może gdzie zostawiłeś moje majtki ? Jeśli tak to mógłbyś mi je podać ? - spytałam z twarzą czerwoną jak burak. James zaczął się śmiać i podniósł moją bieliznę z podłogi.
- Jesteś naprawdę śmieszna. Wczoraj robiliśmy to co robiliśmy, a ty się mnie wstydzisz - powiedział podając mi majtki i pocałował mnie w czoło. - Naprawdę śmieszna - powtórzył i poszedł do swojej łazienki. Ja szybko nałożyłam to co mi podał, pozbierałam swoje ubrania i ruszyłam do swojego pokoju. Tam wzięłam sobie czyste ciuchy i poszłam pod prysznic. Przebrałam się, uczesałam włosy i nawet lekko się pomalowałam. Dzisiaj poniedziałek, więc muszę iść poszukać jakiejś pracy. Nie mogę być na utrzymaniu Jamesa. Nawet nie wiem czy on w ogóle pracuję. Kiedy zeszłam na dół, kuchnie oczywiście okupował szatyn. Pachniało jak zawsze cudownie.
- Dzisiaj idę szukać pracy, więc nie będzie mnie przez jakiś czas w domu - mówię do niego, gdy siadam na jednym z krzesełek barowych.
- Gdzie będziesz chodziła ?
- Z moim wykształceniem nie znajdę jakiejś super pracy, ale może coś mi się uda znaleźć. Pochodzę po galerii handlowej, może będzie gdzieś potrzebny ktoś w sklepie, kafejce czy gdzieś.
- No to będę trzymał kciuki, a tera życzę smacznego - powiedział James i podsunął mi talerz z parującą jajecznicą i bekonem.
_____________________________________________________________
No to nie ma co tu dużo pisać ;D Liczę, że się spodobał rozdział
i czekam na wasze opinie :)
~PatiRusher
Cały rozdział oparł się na upojnej nocy, no i kawałku ze śniadaniem ;). Moment z majtkami był zabawny ;). Ale rozdział ogólnie świetny <3. Czekam na następny ♥ .
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) Ta ich wspólna noc cudowna <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :**
No no widzę,że wspólna noc się udała ^^
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla Anabell w szukaniu pracy :)
Rozdział świetny, czekam <3
Hejka :) Nominuję cię do LBA, więcej u mnie: http://opowiadaniaobigtimerush.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html
UsuńMajtki .. Padlam XXD nic .. Cudna *_* <3 jak i cały rozdział :)) powodzenia dla Any :) mam nadzieję że nawy za niedługo :*
OdpowiedzUsuńCudny! Czekam na nastepny xo
OdpowiedzUsuńSuppper kiedy następny ?
OdpowiedzUsuń