tag:blogger.com,1999:blog-89689154063396543012024-02-19T15:52:24.106-08:00Love changes everythingPatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-69179650639568100062014-11-05T06:49:00.003-08:002014-11-08T05:10:05.877-08:00Rozdział 15<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy dojechałam do baru jak najszybciej do niego weszłam i szukałam wzrokiem Rachel. Ujrzałam ją za barem i popędziłam ku niej.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Będę tutaj pracować! - krzyknęłam z wielkim entuzjazmem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No, takie nastawienie mi się podoba - usłyszałam nagle głos mężczyzny wchodzącego do środka. Był to właściciel, który gestem dłoni zaprosił mnie na zaplecze. Poszliśmy do jego małego biura, gdzie miał zacząć mi wszystko tłumaczyć, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi i je otworzył.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dzień dobry. Pani zza baru mnie tutaj pokierowała - powiedziała wysoka dziewczyna o długich ciemnych włosach i błyszczących oczach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Witam pani Tramell, niech pani usiądzie. No to możemy teraz wszystko omówić. Będą panie razem pracować nie licząc Rachel, czyli pani zza baru no i jeszcze jednej dziewczyny - oznajmił nam nasz szef i obydwie się do siebie uśmiechnęłyśmy. Wydaję mi się, że będę miała miłą koleżankę z pracy. - Chciałbym jeszcze zapytać czy moglibyśmy mówić sobie po imieniu. Przyznam, że jest wtedy o wiele przyjemniej w pracy, zgadzają się panie? - spytał, a my oczywiście się zgodziłyśmy. Potem Kevin wytłumaczył nam, że w pracy musimy przebierać się w czarne spodnie i białą bluzkę, którą mamy same sobie przynieść, a tutaj dostaniemy specjalne fartuchy przyczepiane do bioder. Podobało mi się, że nie będzie żadnych absurdalnych strojów. Następnie opowiedział nam o naszym grafiku. Jutrzejszego dnia jest otwarcie, więc będziemy wszystkie, a następne dni będą podzielone na dwie zmiany. Na każdej muszą być 2 kelnerki, czyli nigdy nie będę sama. Ucieszyło mnie to, bo Rachel już znałam. Kiedy wszystko sobie wytłumaczyliśmy szef nas wypuścił. Gdy wyszłyśmy zza zaplecza moja ulubiona i teraz już nie jedyna tutaj kelnerka namówiła mnie na kawę. Nasza nowa koleżanka się do nas dołączyła, żebyśmy mogły się lepiej poznać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nawet się nie przedstawiłyśmy. Jestem Vanessa Tramell, ale wszyscy wołają na mnie Van - powiedziała dziewczyna z wielkim uśmiechem, którego nie dało się nie odwzajemnić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Anabell Grey, nie wszyscy mówią do mnie Ana, prawdę mówiąc to 2 osoby ale to lubię, więc jak coś to jestem Ana - oznajmiłam i zaczęłyśmy się śmiać. Spędziłyśmy miło czas i po około godzince rozmowy wyszłam z baru. Zostały mi jeszcze pieniądze, więc wstąpiłam do sklepu po coś, aby uczcić ten cudowny dzień, w którym coś zaczęło mi się układać. Do domu wróciłam na pieszo i zastałam w nim Jamesa siedzącego przed telewizorem. Było już około godziny 16:00. Kiedy chłopak zobaczył, że wróciłam wstał i szybkim krokiem do mnie podszedł. Nic nie mówiąc po prostu mocno mnie pocałował, a ja odwzajemniłam pocałunek.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej, dostałaś pracę? - spytał kiedy się ode mnie oderwał. Pokiwałam głową z ogromnym uśmiechem na twarzy i uniosłam w górę reklamówkę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Musimy to uczcić - oznajmiłam i podałam szatynowi torbę. Wyciągnął z niej szampana, poruszał brwiami na znak, ze podoba mu się ten widok i poszedł do kuchni otworzyć butelkę. Ja w tym czasie usiadłam w salonie na kanapie. James wrócił do mnie podają mi jedną z lampek, a butelkę położył na stole.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to teraz opowiadaj czego się dowiedziałaś w barze, bo na pewno tam dzisiaj byłaś - powiedział szatyn, a ja dalej z wielkim uśmiechem na twarzy zaczęłam streszczać cały mój dzisiejszy dzień.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A jak było w pracy? Domyślam się, ze rozmawiałeś z ojcem</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie chciałem tego, ale przecież wczoraj mu wszystkiego nie wyjaśniłem. Dzisiaj zresztą też. Wytłumaczyłem mu, że jesteś dla mnie wszystkim i to mieszkanie jest moje, więc mogę tu mieszkać z kim sobie zechcę. Powiedziałem, że Sharon to przeszłość i nigdy do niej nie wrócę, ale na te słowa tato przerwał rozmowę i oznajmił, ze nie będzie słuchał tych głupot i ma nadzieję, że przejrzę jeszcze na oczy - kiedy wysłuchałam tego co wypowiedział wskoczyłam mu na kolana uważając, żeby nie rozlać szampana. Dzięki niemu byłam nieco odważniejsza. Przytuliłam się do chłopaka, a on objął mnie swoim ramieniem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję ci, że tak mnie bronisz ale przez to wasze relacje się psują - oznajmiłam przykładając policzek do jego czarnej koszulki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ana, moje relacje z ojcem ochłodziły się od zerwania z Sharon, więc nie myśl, że to twoja wina. Pooglądamy coś w telewizji? - spytał zmieniając temat. Pokiwałam głową i szatyn zaczął przerzucać kanały. Zatrzymał się na jakimś programie rozrywkowym z gwiazdami i postanowiliśmy go oglądać. Siedziałam tak na jego kolanach przez cały czas, aż zaczęło burczeć mi w brzuchu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jesteś głodna? Czemu nic nie mówisz. Lecę coś przygotować - oznajmił James podnosząc mnie ze swoich kolan i zaniósł na stołek w kuchni. - Na co masz ochotę? Lasagne?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mmm dawno nie jadłam lasagne. Mi pasuję i to bardzo. No to nie będę ci przeszkadzała i pójdę na górę przygotować rzeczy do pracy i wziąć prysznic. Dzisiaj położę się wcześniej, żeby się wyspać - oznajmiłam i poszłam na górę do swojego pokoju. Stanęłam przy garderobie, gdzie znajdowały się moje ubrania i zaczęłam szukać swoich czarnych rurek i białej bluzki. Podciągnęłam rękawy swojej bluzy i zobaczyłam, że siniaki nie są już tak bardzo widoczne jak wcześniej. Jeszcze kilka dni i będę mogła chodzić na krótki rękaw. Przygotowałam, więc sobie na krześle długie czarne spodnie i białą, luźną bluzeczkę na długi rękaw, aby rano spakować je do torby. Następnie ruszyłam do łazienki i wzięłam sobie spokojnie prysznic. Po nim przebrana w swoją piżamę czyli w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach i w mokrych włosach zeszłam na dół.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cudownie pachnie - oznajmiłam podchodząc do Jamesa i obejmując go od tyłu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co ty dzisiaj taka inna? Sama się do mnie przytulasz i w ogólne, nie żeby mi to przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, rób to codziennie, ale się zdziwiłem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Po prostu jestem szczęśliwa, że zaczyna mi się układać - powiedziałam i pocałowałam go delikatnie w twardy biceps. On zrobił to samo w moje czoło i oznajmił, że kolacja gotowa. Usiedliśmy razem przy blacie kuchennym i zajadaliśmy przepyszne danie. Uwielbiam to jak gotuje. Ma chłopak talent. Kiedy skończyliśmy było już po 20:00. Postanowiłam iść już do pokoju, a James musiał jeszcze popracować w swoim biurze. Położyłam się do łóżka i zaczęłam przeglądać internet. Nawet nie zauważyłam jak szybko minął mi czas i nagle było już przed 22:00. Usłyszałam jak do pokoju wchodzi nagle James.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mam nadzieję, że dzisiaj też śpimy razem - powiedział podchodząc do łóżka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, że tak i więcej się mnie o to nie pytaj.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dobrze. O której jutro wstajesz? - spytał kładąc się obok mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wstaję o 7, a od 8 do 20 pracuję. Tak jest tylko jutro, a potem są zmiany.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To wpadnę do baru chwilę przed zamknięciem, napiję się czegoś i razem wrócimy - oznajmił z uśmiechem na twarzy i pocałował mnie w usta. Porozmawialiśmy jeszcze z jakieś pół godziny, aż wreszcie zasnęłam. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Rano usłyszałam dźwięk mojego telefonu i wiedziałam, że czas wstawać. Odwróciłam się w stronę szatyna i zobaczyłam, że on też się właśnie obudził.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przepraszam, idź jeszcze spać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Spokojnie, zaraz idę biegać a potem zamykam się w swoim biurze - powiedział i leniwie wyszedł spod kołdry. Ja zrobiłam to samo i ruszyłam do łazienki się przygotować. Przebrałam się, rozczesałam włosy i lekko się umalowałam. W pokoju schowałam sobie ubranie do pracy do torby i zeszłam na dół. James stał w kuchni i pił sok, ubrany w krótkie spodenki i granatowy podkoszulek.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chcesz pieniądze na taksówkę? - spytał odkładając szklankę do zmywarki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie, wczoraj dałeś mi tak dużo, że na dzisiaj też mi starczy - odpowiedziałam i razem wyszliśmy z mieszkania. Była już 7:35, więc zamówiłam taxi. Szatyn pocałował mnie na pożegnanie i pobiegł, a ja wsiadłam do auta. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Poszłam na zaplecze, gdzie była już Rachel. Przywitałam się i poszłam do przebieralni się przebrać. Kiedy wyszłam ujrzałam Mirandę, która właśnie rozmawiała z naszym szefem. Z nimi również się przywitałam i Kevin wręczył nam nasze biało bordowe fartuszki wiązane na biodrach. Spojrzałam na swój i bardzo mi się spodobał. Na środku miał wyhaftowany wyraz "Parker", czyli nazwę naszego baru. Dziwne, że szef nazwał bar swoim nazwiskiem, ale brzmi bardzo fajnie. Otwarcie miało być o 8:30, ale my miałyśmy być pół godziny wcześniej, żeby na spokojnie wszystko przygotować. Bar się powiększa, więc wpadnie więcej osób, a zwłaszcza, że jest jakaś promocja. Do środka weszła nagle wysoka blondynka, w krótkiej spódniczce i w niewiarygodnie wysokich butach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć - powiedziałyśmy jednoczenie z Van.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej, domyślam się, że będziemy razem pracować. Jakoś z wami wytrzymam. Mam na imię Miranda - my również się jej przedstawiłyśmy, ale nie wiem czy to usłyszała, bo szybko się ulotniła. Razem z brunetką zaczęłam się śmiać i wiedziałyśmy, że będzie z nią trudno.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_____________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Znowu rozdział dłuugo się pisał, no ale niestety szkoła...</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Mam jednak nadzieję, że bd czytać bloga dalej ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Liczę, że się spodobało :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-19692915912209199162014-10-11T06:44:00.001-07:002014-10-12T06:59:29.341-07:00Rozdział 14<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Drzwi otworzyła nam bardzo ładna kobieta w blond włosach sięgających do ramion. Spojrzała na nas i szeroko się uśmiechnęła.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cieszę się, że już jesteście -oznajmiła i uściskała swojego syna.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mamo, poznaj moją dziewczynę Anabell - powiedział szatyn pokazując na minie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Bardzo miło mi cię poznać. Mów mi Eva. - usłyszałam od niej i poczułam jak mocno mnie ściska na powitanie. Przyznam, że to było bardzo przyjemne. Ruszyliśmy do salonu, gdzie razem z Jamesem usiadłam do stołu, a jego mama poszła na chwilkę do kuchni. Mieszkanie było przepiękne. Bardzo ładnie wystrojone i ogromne. Poczułam, że chłopak łapie mnie za dłoń i do pokoju wszedł jego ojciec. Był wysoki i miał krótkie brązowe włosy, które już lekko siwiały. Wstaliśmy, aby się z nim przywitać. James oczywiście pierwszy uścisnął z nim dłoń, a następnie przedstawił mnie i także podałam mu swoją rękę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Miło mi pana poznać - powiedziałam uśmiechając się, lecz on tego nie odwzajemnił. Odpowiedział mi jedynie, że jemu też jest miło. Byli do siebie bardzo podobni, co wyglądało uroczo. Jednak jego tato ma bardziej surową minę i jest bardzo poważny. Gdy Eva do nas dołączyła usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść kolację. Przyznam, że była przepyszna.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wspaniale pani gotuję - oznajmiłam zgodnie z prawdą.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję kochana i miałaś mówić do mnie po imieniu - powiedziała ciepło się do mnie uśmiechając. - Lubisz gotować ? - spytała i tak zaczęłyśmy rozmawiać o gotowaniu, aż doszliśmy do tego czym się zajmuję.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uwielbiam rysować, ale traktuję to raczej jako hobby. A co do pracy to dzisiaj byłam na rozmowie i jutro powinnam się dowiedzieć co i jak.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A gdzie masz zamiar pracować ? - usłyszałam z drugiego końca stołu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- W naszym ulubionym barze jako kelnerka - powiedziałam cicho z głową spuszczoną w dół, ale ukradkiem spoglądałam na mężczyznę. Miał minę jakby nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Rozumiem, a czym zajmują się twoim rodzice ? - nagle poczułam się jak na przesłuchaniu, ale niemiło byłoby nie odpowiedzieć na pytanie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Moja mama nie żyje, a tato aktualnie nie pracuję - oznajmiłam jeszcze ciszej niż wcześniej i zaczęłam grzebać w swoim talerzu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może skończymy z pytaniami na dzisiaj. Napijesz się czegoś ? - spytała mama Jamesa ratując mnie od jego ojca. Chłopak spoglądał na mnie z przepraszającą miną, ale uspokoiłam go, że wszystko jest w porządku. Mężczyzna podał swojej żonie jak i i lampkę wina. James nie mógł pić, bo kierował. Po kolacji dostaliśmy wspaniały deser, który wprost rozpływał się w ustach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A daleko mieszkasz Anabell ? Może moglibyśmy odprowadzić się spacerkiem - usłyszałam z ust Evy. Spojrzałam szybko na bruneta mając nadzieję, że odpowie on za mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ana mieszka ze mną - oznajmił lekko zachrypniętym głosem. Usłyszałam jak na tą wiadomość jego ojciec zakrztusił się winem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- James, czy możemy porozmawiać na tarasie ? - spyta i wstał od stołu. Chłopak zrobił to samo, pocałował mnie w skroń i wyszedł z tatą na taras. Jego matka postanowiła w tym czasie posprzątać, ale nie zgodziła się na moją pomoc mówiąc, że jestem gościem. Takim sposobem zostałam sama i poczułam się strasznie nieswojo. Nagle usłyszałam krzyk Jamesa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie będziesz układał mojego życia. Nie rozumiesz, że Sharon to przeszłość. Teraz Ana jest dla mnie najważniejsza i nie obchodzi mnie co o tym sądzisz... nie, nie uspokoję się... porozmawiamy jutro - słyszałam tylko głos chłopaka, bo jego ojciec mówił cicho. Po tym do salonu wszedł brunet i oznajmił, że wracamy do domu. Eva odprowadziła nas do drzwi i uścisnęła najpierw syna, a następnie mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybacz za mojego męża. Mark zachowuję się czasami dziwnie. Cieszę się, że mogłam cię poznać i czekam, aż znowu się zobaczymy - powiedziała mi na ucho i ciepło uśmiechnęła. Stwierdziłam, że ją uwielbiam i także się uśmiechnęłam. James wziął mnie za rękę i wyszliśmy z mieszkania. W milczeniu wsiedliśmy do samochodu, gdzie dalej nic nie mówiliśmy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przepraszam cię za niego... nie chciałem żeby...</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Daj spokój, to nie twoja wina. Najwyraźniej mu się nie spodobałam i wcale mnie to nie dziwi. Pewnie się zastanawia co taka dziewczyna jak ja robi z jego synem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Daje mu wszystko czego potrzebuję i sprawia, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - powiedział i nachylił się w moją stronę, aby pocałować mnie w skroń. Następnie spytał się mnie czy wszystko w porządku i kiedy pokiwałam głową odpalił silnik.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy byliśmy już w domu było przed 22:00.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ja będę już chyba szła spać. Jestem zmęczona, a zresztą chcę już jutrzejszy dzień i telefon z baru - oznajmiłam przechodząc przez salon.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie martw się, na pewno dostaniesz tę pracę. Ja też już się położę, bo rano muszę jechać na zebranie do firmy ojca - powiedział z lekką irytacją. Oboje poszliśmy na górę, ale kiedy skręciłam w stronę swojego pokoju chłopak złapał mnie za rękę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Pomyślałem, że skoro już mamy za sobą pierwszą wspólną noc to może śpijmy dzisiaj razem. Oczywiście, nie nalegam jeśli tego nie chcesz to nie musimy, a po dzisiejszym wieczorze pewnie tak jest - powiedział patrząc mi prosto w oczy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niby czemu ? Mówiłam ci, że to nie twoja wina, a po tym jak usłyszałam co mówisz do swojego taty, jeszcze bardziej widzę jak ci na mnie zależy. Nie mam nic przeciwko spaniu razem, a nawet podoba mi się ten pomysł. Pójdę tylko się przebrać i zmyć makijaż - powiedziałam i szybko skoczyłam do swojego pokoju. Zrobiłam wszystko bardzo szybko i poszłam do sypialni Jamesa. Gdy weszłam on stał podparty jedną ręką o szafkę, a w drugiej trzymał telefon i coś czytał. Nie zauważył, że weszłam, więc oparłam się o drzwi i zaczęłam podziwiać piękny widok jego mięśni, gdyż był w samych bokserkach. Nagle podniósł wzrok i spojrzał na mnie ze zdziwieniem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie przeszkadzaj sobie, lubię na ciebie patrzeć - powiedziałam podchodząc bliżej niego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A ja kocham na ciebie patrzeć - odpowiedział mi, a ja musiałam się zarumienić, bo zaczął się śmiać. Nie potrafię tego kontrolować i w niektórych momentach tak mam, a przy nim zdarza się to bardzo często. Pocałował mnie lekko w usta i przejechał palcem po różowym policzku. - Chodźmy już spać - dodał cicho i obydwoje położyliśmy się do łóżka. James przysunął mnie do siebie bliżej i objął ramieniem tak, ze mogłam położyć głowę na jego ciepłym torsie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mogę zadać ci jedno pytanko ? - spytałam jeżdżąc palcem po jego brzuchu. Usłyszałam lekkie mruczenie na pozwolenie. - Nie żebym podsłuchiwała czy coś, ale głośno odpowiadałeś ojcu na tarasie i chciałam spytać kim jest Sharon - na moje słowa chłopak lekko zesztywniał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To moja była. Byliśmy ze sobą ponad rok, ale... jakieś 2 miesiące temu się rozstaliśmy - powiedział bardzo cichym głosem. Chciałam go spytać co było powodem ich zerwania, ale to nie byłoby miłe. - Przyłapałem ją jak całowała się z jakimś gościem na mieście. Dla mnie pocałunek jest równie straszy jakby gdyby się z nim przespała, chociaż zapewniała mnie, że tego nie zrobiła. Mój ojciec ją uwielbiał i kiedy się dowiedział, że ją rzuciłem był na mnie wściekły. Mówił, że powinienem jej wybaczyć i dalej z nią być. Od tych 2 miesięcy nasze relacje są zimniejsze. - dodał i wziął głęboki wdech. Cieszyłam się, że jest taki rozmowny i nie muszę go o nic wypytywać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Kochasz ją jeszcze ? - spytałam nie zdając sobie sprawy z tego co właśnie wyszło z moich ust. - Przepraszam, nie odpowiadaj mi. To nie moja sprawa. Chciałam ci jeszcze podziękować za dzisiejszy wieczór, cieszę się, że poznałam twoich rodziców - oznajmiłam i pocałowałam go w tors.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mieli wielkie szczęście poznając ciebie. Dziękuję ci, że ze mną jesteś. Kocham cię. - powiedział i także mnie pocałował, ale w głowę. Mając w głowie te dwa cudowne słowa, które wypowiedział momentalnie zasnęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy rano otworzyłam oczy Jamesa już nie było. Pojechał na to zebranie do firmy ojca. Na telefonie zobaczyłam godzinę 9:30 i postanowiłam już wstać. Ubrałam jakieś dresy, bokserkę, bluzę i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Przygotowałam sobie płatki i usiadłam przy kuchennym blacie. Nagle usłyszałam, że dzwoni mój telefon.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dzień dobry czy rozmawiam z Anabell Grey ? - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki, kiedy odebrałam swój telefon.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tak oczywiście, a z kim rozmawiam ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Z Kevinem Parkerem, była wczoraj pani u mnie na rozmowie w sprawie pracy i chciałbym oznajmić, że ją pani dostała.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Naprawdę ? Tak się cieszę. Kiedy mam zacząć ? - spytałam z wielkim podekscytowaniem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zaczyna pani od jutra, ale najlepiej byłoby zjawić się u nas dzisiaj i podpisać kilka spraw, odebrać grafik i ustalić kilka spraw. Pasuje pani godzina 12:00 ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, że pasuję. W takim do zobaczenia - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Zaczęłam piszczeć z radości i szybko dokończyłam swoje płatki. Pobiegłam na górę się przygotować do wyjścia. Kiedy byłam już gotowa i miałam wychodzić z pokoju zauważyłam, że na biurku leży jakaś koperta. Otworzyłam ją i przeczytałam jej zawartość "Wrócę około 15:00. Trzymam kciuki za pracę, ale wiem, że ją dostaniesz. Zostawiłem ci trochę pieniędzy gdybyś chciała wyjść z domu. Klucze wiszą na dole na haczyku przy szafce na buty. Do zobaczenia później. Kocham Cię." Ostatnie słowa przeczytałam głośno i poczułam miłe ciepło wewnątrz. Spojrzałam jeszcze raz do środka koperty i zobaczyłam pieniądze. James myśli o wszystkim. Akurat przydadzą mi się na taksówkę. Schowałam je do portfela, w którym niestety już nic nie było, ale to nie potrwa już długo. Zabrałam z dołu klucze od domu i zamknęłam nimi mieszkanie. Na ulicy wezwałam taksówkę i pojechałam nią prosto do baru.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">__________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">No to napisałam następny rozdział :) Przez szkołę, jestem taka zmęczona, że nic mi</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">się nie chcę, ale dałam radę ;D Mam nadzieję, że się spodobało ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-26677113292523495132014-09-15T09:28:00.000-07:002014-10-12T06:58:58.995-07:00Rozdział 13<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy skończyłam jeść byłam już gotowa, aby iść na poszukiwanie pracy. Skoczyłam jeszcze na górę po torbę i pożegnałam się z Jamesem. Chciał mnie podwieźć, ale miał dużo pracy i nie chciałam mu przeszkadzać. Poszłam, więc na pieszo i po drodze obiecałam sobie, że gdy wrócę to zapytam jak on w ogólne pracuje. Byłam tego ciekawa, bo w końcu jego dom był dosyć duży, jakoś się utrzymywał no i chciał na dodatek utrzymywać mnie. Miałam tysiące pomysłów jaki może mieć zawód i tak o tym myśląc droga bardzo szybko mi minęła. Zaczęłam chodzić po galerii i szukać jakiejś tabliczki, na której jest napisane, że ktoś poszukuje pracownika. Niestety nachodziłam się z dobre 2 godziny i nic nie znalazłam. Postanowiłam, więc iść na miasto, bo może w jakimś małym sklepiku będzie potrzebna pomoc. Oczywiście jak na złość wszędzie jest idealna liczba pracowników. Byłam już strasznie zmęczona tym całym chodzeniem, więc postanowiłam zajść do mojej ulubionej knajpki i odpocząć. Usiadłam przy barze i zamówiłam od przemiłego mężczyzny koktajl czekoladowy. Wyjęłam telefon i z nudów zaczęłam krążyć po stronach internetowych.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej Ana, czemu masz taką smutną minę ? - usłyszałam głos mojej ulubionej i jedynej tutaj kelnerki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć Rachel, szukałam pracy od dobrych kilku godzin, ale mi się nie udało.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Szukasz pracy ? To czemu nic nie mówisz. Właśnie dzisiaj na oknie powiesiliśmy karteczkę, że szukamy kelnerek. Właściciel ma zamiar powiększyć bar. Pomieszczenie obok było puste, wiec je kupił i jutro ma być koniec prac, zrobimy tam jeszcze przejście i będziemy mieli więcej klientów. Tutaj już się nie mieszczą, więć będzie nam potrzebna pomoc, bo ja przechodzę do kuchni. - oznajmiła starsza kobieta z uśmiechem na twarzy, a ja zrobiłam wielkie oczy. Szukałam zatrudnienia cały dzień, a ono czekało na mnie w moim ulubionym miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Z kim i kiedy mam porozmawiać, aby mieć chociaż cień szansy, aby dostać pracę ? - spytałam uśmiechając się od ucha do ucha.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chodź, zaprowadzę cię na zaplecze do naszego szefa i będziesz mogła z nim porozmawiać, ale nie masz się o co martwić, powiem mu nieco dobrego o tobie - oznajmiła Rachel i puściła mi oczko. Obydwie się zaśmiałyśmy i zaprowadziła mnie na miejsce. Po około 20 minutach wyszłam zadowolona i miałam nadzieję, że jutro na prawdę zadzwonią do mnie z wieścią, że się załapałam. Po wszystkim wróciłam do mieszkania. Było około 16:00, a ja zmęczona ciągłym chodzeniem padłam na kanapę w salonie. Nagle poczułam, że ktoś całuję mnie w głowę i lekko się wzdrygnęłam. Jednak po sekundzie usłyszałam głos Jamesa i się uspokoiłam. Czasami jestem jeszcze odrobinę przewrażliwiona.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No i jak poszło ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chodziłam po całej galerii i nic nie znalazłam - oznajmiłam siadając po turecku na sofie, aby zrobić chłopakowi miejsce obok siebie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie przejmuj się, nie musisz szukać pracy, mówiłem ci to, a jeśli tak bardzo ci zależy to poszukamy czegoś razem w internecie. - powiedział szatyn obejmując mnie ramieniem. Ja tylko spojrzałam na niego i szeroko się uśmiechnęłam. James zrobił dziwną minę, nie wiedząc dlaczego się tak szczerze, więc mu odpuściłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Żartowałam, byłam na jednej rozmowie i jest duża możliwość, że zostanę kelnerką w naszym ulubionym barze, gdzie pracuję Rachel.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ooo to cudownie. Na pewno nią zostaniesz i będę mógł przychodzić na najlepsze jedzenie do mojej najwspanialszej dziewczyny - oznajmił i mocno mnie pocałował.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A właśnie, miałam cię spytać jak pracujesz, bo nigdy mi o tym nie mówiłeś, a jakoś musisz zarabiać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To nic ciekawego, ale chodź pokaże ci - powiedział biorąc mnie za rękę i zaprowadził schodami na górę. Na piętrze byłam tylko w sypialni Jamesa, swoim pokoju, łazience i pokoju do nagrań. Wydawało mi się, że jest tam jeszcze kilka pokoi. Szatyn wprowadził mnie do tego, w którym jeszcze nie byłam i ujrzałam bardzo ładny gabinet. Znajdowało się tam biurko z laptopem, ogromny obrotowy fotel na kółkach, szafka z dokumentami, a na ścianach zauważyłam kilka obrazków oprawionych w ramki. Przyjrzałam im się dokładniej i stwierdziłam, że to te, które ja narysowałam. Był tutaj nawet portret szatyna, który zrobiłam w parku. Spojrzałam na niego ze zdziwioną miną i już chciałam coś powiedzieć, ale mnie wyprzedził.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Prawda, że ładnie tutaj wyglądają ? Najbardziej podoba mi się oczywiście ten gdzie jestem ja, no ale miałem ci opowiedzieć o pracy. Nie jest ona za ciekawa, ale dobrze płatna. Zajmuję się wszystkimi dokumentami w firmie mojego ojca. Dosyć ciężka robota, ale jakoś daję radę - powiedział z lekkim uśmiechem, jakby był z siebie zadowolony.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Gdy już będziesz sławny to wyrwiesz się z tego gabinetu - oznajmiłam i pocałowałam go w policzek. Obydwoje się zaśmialiśmy i nagle usłyszałam, że dzwoni telefon chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć mamo... tak mam czas dzisiaj wieczorem... chętnie wpadnę, ale nie sam... mamo... tak z dziewczyną... z moją, a niby z czyją miałbym przyjść... dobrze, więc o 19:00 będziemy... mamo, błagam uspokój się... do zobaczenia.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybieramy się, gdzieś dzisiaj ? - spytałam doskonale wiedząc, jaka jest odpowiedź.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tak, na kolację do moich rodziców. Dawno u nich nie byłem, wiec mama zadzwoniła. Bardzo się cieszy, że cię pozna... nawet za bardzo.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Na pewno jest przemiła - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Spojrzałam na zegarek, który wisi na ścianie i stwierdziłam, że muszę się przygotować. - O której musimy wyjechać ? - spytałam spoglądając na Jamesa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Najpóźniej o 18:30. Mama lubi, kiedy jestem kilka minut wcześniej - odpowiedział przewracając oczami. Zaśmiałam się i poszłam do swojego pokoju, aby się przygotować. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, lekko umalowałam i uczesałam. Na dół zeszłam równo o 18:25, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu. James siedział na jednym z krzesełek barowych i rozmawiał przez telefon. Miał na sobie szare jeansy, białą koszulkę i czarną marynarkę. Wyglądał tak świetnie, że mogłabym się na niego patrzeć godzinami. Kiedy skończył rozmowę obrócił się w moją stronę i zrobił wielkie oczy. Stałam ubrana w czarną sukienkę do kolan, białą marynarkę i czarne szpilki, a na moim lewym ramieniu leżał luźno związany warkocz. Staliśmy tak przez kilka sekund, aż wreszcie James się otrząsnął i do podszedł.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ślicznie wyglądasz. Podoba mi się jak się uczesałaś, pasuję ci taka fryzura - oznajmił i namiętnie mnie pocałował. Na moich policzkach pojawiły się chyba rumieńce, bo szatyn się zaśmiał i dotknął jednego z nich. O wyznaczonej godzinie, wyszliśmy z mieszkania i znaleźliśmy się w samochodzie chłopaka i ruszyliśmy w kierunku domu jego rodziców. Musze przyznać, że byłam bardzo zdenerwowana. Wątpię żebym się im spodobała. Taka dziewczyna jak ja, nie pasuję do takiego chłopaka jak ich syn. James chyba zobaczył, że jestem lekko zdenerwowana i uścisnął mi pokrzepiająco dłoń.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Spokojnie, przecież to tylko kolacja. Nie masz się czym martwić. Jak na rodziców, moi są nawet spoko - powiedział uśmiechając się do mnie i pocałował mnie w rękę. Zdziwiłam się tym, ale to było bardzo miłe i słodkie. Przez resztę drogi próbowałam już nie myśleć o stresie, aż wreszcie dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z auta i ujrzałam ogromny dom z wielkim ogrodem. Z zewnątrz był przecudowny, a w środku wygląda pewnie jeszcze piękniej.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Duży dom - oznajmiłam cicho do szatyna, a on uśmiechnął się pod nosem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zgadzam się, jako mały chłopiec potrafiłem się w nim nawet zgubić - powiedział i ruszyliśmy w stronę wejścia. Tuż przed drzwiami stanęliśmy i szatyn wskazał na dzwonek, który ja następnie nacisnęłam. Poczułam dziwne ściskanie w brzuchu i wyczekiwałam, aż ktoś nam otworzy.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">No to jest rozdzialik i mam wielką nadzieję, że się spodobał ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-58068691695352136712014-09-04T05:16:00.002-07:002014-10-12T06:58:40.273-07:00Rozdział 12<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Weszliśmy do sypialni, James zamknął pokój i zaczął dalej mnie całować. Obrócił mnie, abym oparła się plecami o drzwi i położył swoje dłonie na moich policzkach. Nie dotykał mnie nigdzie indziej, być może bał się jak zareaguję. Ze mną jest różnie, więc sama nie widziałam jak będzie. Ja swoje palce wczepiłam w jego włosy i odwzajemniałam pocałunki. Stawały się one coraz namiętniejsze i poczułam w sobie pożądanie. Nagle chłopak odsunął się i zaczął we mnie wpatrywać, próbując odzyskać oddech. Delikatnie objął mnie w tali i czekał na moją reakcję. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przepełniały je ciepło, uczucie i coś jeszcze, być może miłość. Wiedziałam, że z nim jestem bezpieczna i nie będę żałowała tego co zaraz zrobię. Uśmiechnęłam się do niego i był to dla niego znak. Także uśmiechnął się do mnie szeroko i zaczął ponownie całować, a jego ręce powędrowały do moich pośladków. Jednak tym razem odsunął mnie od drzwi i zaczął iść w stronę łóżka. Gdy byliśmy już obok, oderwał się ode mnie i złapał za brzegi koszulki, aby ją zdjąć. Jednak byłam szybsza i zanim zdążył jeszcze podsunąć bluzkę do góry, złapałam go za dłonie. Ja chciałam to zrobić, więc szatyn mi na to pozwolił. Uniósł ręce do góry, aby ułatwić mi zadanie i po sekundzie był już tylko w spodniach. Spojrzałam na jego niesamowite ciało i poczułam, że robi mi się sucho w buzi. Jest tak cudownie umięśniony, że mogłabym wpatrywać się w jego klatę godzinami. Nagle przypomniało mi się, jak był w moim mieszkaniu i wtedy też powaliły mnie jego mięśnie. Uśmiechnęłam się sama do siebie na to wspomnienie i spojrzałam na twarz Jamesa. Patrzył na mnie wyczekując, aż wreszcie coś zrobię. Zrobiłam krok w jego stronę i zawiesiłam ręce na jego szyji. Pocałowałam namiętnie w usta i nagle znalazłam się na łóżku. Chłopak wisiał nade mną całując mnie kolejno po : policzkach, brodzie i szyi. Robił to powoli i bardzo czule. Następnie zaczął podciągać mój T-shirt do góry i zdjął mi go przez głowę. Przypomniałam sobie o moich siniakach na brzuchu i zastanawiałam się czy to nie będzie mu przeszkadzało. To zupełnie inna sytuacja niż nad basenem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jesteś prześliczna. Mógłbym patrzeć na ciebie godzinami - powiedział cicho zaczynając całować mój brzuch i jeździć po nim nosem. Muszę przyznać, że zaczęło mnie to łaskotać, więc zaczęłam odrobinę chichotać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mam łaskotki - oznajmiłam dalej się śmiejąc, a on nagle przestał i usiadł na mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Naprawdę ? - spytał podnosząc jedną brew i szeroko się uśmiechnął. - Bardzo mnie to cieszy. Będę miał broń przeciwko tobie - oznajmił i wrócił do poprzedniej czynności. Po chwili jednak zaczął odpinać mi guzik od spodni, a następnie powoli je ze mnie zsunął oraz pozbył mnie moich butów i skarpetek. Takim to sposobem zostałam w samej bieliźnie i poczułam lekką nieśmiałość. Na szczęście w pokoju było ciemno i nie musiałam tego wszystkiego widzieć. Nagle szatyn zeskoczył z łóżka i poszedł do łazienki, do której wchodzi się z jego sypialni. Nim zdążyłam zastanowić się po co tam poszedł, James wrócił i ponownie na mnie usiadł. Zobaczyłam, że nie ma na sobie spodni i został w samych bokserkach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybacz, musiałem coś wziąć - oznajmił i już kolejny dzisiaj raz zaczęliśmy się całować. Tym razem jednak było goręcej i namiętniej. Położyłam swoje dłonie na jego plecach, a on swoje po obu stronach mojej głowy. Po kilku minutach naszego zaznajamiania się ze swoimi językami szatyn spojrzał mi głęboko w oczy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Na pewno chcesz to zrobić ? - spytał, a ja powoli pokiwałam głową. - Cieszę się, bo ja też tego chcę. - Szybkim ruchem założył prezerwatywę i we mnie wszedł. Lekko się skrzywiłam, ale po chwili było już dobrze. Chłopak był skupiony i jęcząc całował mnie po ciele. Pierwszy raz w życiu się kochałam ... nie licząc tego zdarzenia z tym facetem. Jednak on się ze mną nie kochał, a najzwyczajniej w życiu mnie gwałcił. Nie chciałam teraz o tym myśleć, więc jak najszybciej odsunęłam od siebie tę nieprzyjemną myśl. James był czuły i delikatny, ale mimo to kurczowo trzymałam się jego pleców. Nie przeszkadzało mu to, bo co jakiś czas się do mnie uśmiechał. Kiedy obydwoje doznaliśmy spełnienia, chłopak położył się obok mnie i przykrył nas kołdrą. Był w samych bokserkach, a ja w samym staniku. Byłam taka zmęczona, że nie przeszkadzał mi brak dolnej części bielizny. Wtuliłam się w niego, głowę kładąc na jego ciepły tors, a on objął mnie ramieniem, pocałował w głowę i tak razem zasnęliśmy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy się rano obudziłam, nie byłam już przytulona do szatyna. Otworzyłam niechętnie oczy i zobaczyłam, że nie ma go obok mnie. Podniosłam się powoli i usiadłam wspierając się rękami o łóżko. Nagle zobaczyłam w nogach siedzącego Jamesa, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć, wyspałaś się ? - spytał. Miał na sobie krótkie spodenki i czarny top na ramiączkach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej, tak wyspałam się. Która godzina ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Około 9:00. Wstałem wcześniej, więc poszedłem pobiegać i wróciłem o 8:00.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Długo już tak tutaj siedzisz ? - spytałam, bo szczere mówiąc zastanawiałam się czemu w ogóle to robi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Odkąd wróciłem. Wyglądasz uroczo kiedy śpisz, więc chciałem trochę na ciebie popatrzeć - oznajmił, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. - Idę się wykąpać, a potem zrobię ci śniadanie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ja też pójdę wziąć prysznic - oświadczyłam i już miałam wstać z łóżka, kiedy zorientowałam się, że nie mam na sobie majtek. Szybko przykryłam się kołdrą i spojrzałam na szatyna.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Coś nie tak ? - spytał szczerze zdziwiony moim zachowaniem</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Pamiętasz może gdzie zostawiłeś moje majtki ? Jeśli tak to mógłbyś mi je podać ? - spytałam z twarzą czerwoną jak burak. James zaczął się śmiać i podniósł moją bieliznę z podłogi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jesteś naprawdę śmieszna. Wczoraj robiliśmy to co robiliśmy, a ty się mnie wstydzisz - powiedział podając mi majtki i pocałował mnie w czoło. - Naprawdę śmieszna - powtórzył i poszedł do swojej łazienki. Ja szybko nałożyłam to co mi podał, pozbierałam swoje ubrania i ruszyłam do swojego pokoju. Tam wzięłam sobie czyste ciuchy i poszłam pod prysznic. Przebrałam się, uczesałam włosy i nawet lekko się pomalowałam. Dzisiaj poniedziałek, więc muszę iść poszukać jakiejś pracy. Nie mogę być na utrzymaniu Jamesa. Nawet nie wiem czy on w ogóle pracuję. Kiedy zeszłam na dół, kuchnie oczywiście okupował szatyn. Pachniało jak zawsze cudownie. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dzisiaj idę szukać pracy, więc nie będzie mnie przez jakiś czas w domu - mówię do niego, gdy siadam na jednym z krzesełek barowych.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Gdzie będziesz chodziła ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Z moim wykształceniem nie znajdę jakiejś super pracy, ale może coś mi się uda znaleźć. Pochodzę po galerii handlowej, może będzie gdzieś potrzebny ktoś w sklepie, kafejce czy gdzieś.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to będę trzymał kciuki, a tera życzę smacznego - powiedział James i podsunął mi talerz z parującą jajecznicą i bekonem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_____________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">No to nie ma co tu dużo pisać ;D Liczę, że się spodobał rozdział </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">i czekam na wasze opinie :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-59159694941008264442014-08-22T08:54:00.002-07:002014-08-22T08:54:10.733-07:00Rozdział 11<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Byłam cała mokra, a James patrzył na mnie i się uśmiechał. Szybko wyciągnęłam szklankę z wodą ze zlewu i chlusnęłam mu prosto w twarz. Chłopak zaczął kręcić głową, a krople z brązowych włosów zlatywały na mnie. Jego oczy były ogromne i wpatrywały się we mnie. Widać było w nich, że ma jakiś plan. Szybko do mnie skoczył i mocno objął od tyłu tak, że nie mogłam się ruszać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co zrobisz ? - spytałam czując lekki niepokój. Nie wiedziałam co mu wpadnie do głowy. Zobaczyłam tylko ogromny uśmiech na jego twarzy i chwile potem spostrzegłam, że bierze słuchawkę ze zlewu. Lekko odchylił moją koszulkę przy dekolcie i puścił wodę. Woda była lodowata i zaczęłam piszczeć. Nie wiedziałam jak mam się od niego odczepić. Na moje szczęście byłam cała mokra i trudno było mu już mnie utrzymywać. Zrobiłam szybko przysiad i udało mi się zabrać słuchawkę z jego dłoni. Wykierowałam ją w stronę szatyna i ochlapałam go od samego dołu do góry. Kiedy zobaczyłam, że nie ma na nim żadnej suchej nitki, wyłączyłam wodę. Chłopak przetarł mokrą twarz ręką i spojrzał na mnie, nie wiedząc czy mam zamiar jeszcze coś mu zrobić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Okej, wygrałaś - powiedział i zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Musieliśmy się przebrać w jakieś suche ciuchy, więc poszliśmy na górę. Kiedy to zrobiłam, zaszłam jeszcze do łazienki, aby podsuszyć odrobinę włosy. Po około 5 minutach wróciłam na dół, żeby pościerać mokrą podłogę, ale zobaczyłam, że James właśnie kończy to robić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Lepiej trzymaj się na baczności, jeszcze się odegram za tą przegraną - oznajmił chłopak chowając mop i wiadro do wielkiej szafy w rogu kuchni, a następnie podszedł do mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czy to jest groźba ? - spytałam próbując ukryć uśmiech.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może nie groźba, ale zapamiętaj, że to ostatni raz kiedy ze mną wygrałaś. Więcej ci się nie dam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to zobaczymy. Już się nie mogę doczekać naszej kolejnej wojny albo zawodów - powiedziałam i wreszcie mogłam zacząć się śmiać. Szatyn długo nie wytrzymał i dołączył do mnie i pocałował mnie w usta. Odrobinę nam się nudziło, więc razem uzgodniliśmy, że obejrzymy coś na DVD. Tym razem to James wybrał film, a ja poszłam zrobić popcorn. Nie minęło 5 minut, a ja wróciłam do salonu z wielką miską i 2 szklankami soku.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co wybrałeś ? - spytałam siadając na kanapie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tym razem trochę akcji - oznajmił siadając obok mnie i podając mi opakowanie od płyty. Opis filmu wskazywał, że będzie bardzo ciekawie. James zgasił wszędzie światło za pomocą pilota, a następnie włączył film. Nie wiedziałam, że ma specjalny pilot do oświetlenia. Zaśmiałam się pod nosem i zaczęliśmy oglądać. Muszę przyznać, że mocno mnie wciągnęło. Kiedy skończyliśmy oglądać płytę, szatyn włączył jakiś program rozrywkowy w tv. Przyznam, że zaczął mnie trochę usypiać, więc oparłam głowę o ramię Jamesa. Kiedy to zrobiłam on pocałował czubek mojej głowy, a następnie zaczął ruszać palcami swojej dłoni, którą trzymał na udzie i zorientowałam się o co mu chodzi. Podałam mu swoją rękę, a on wplątał swoje palce w moje i mocno ścisnął. Nie przeszkadzało mi to, więc mu na to pozwoliłam. W jednej chwili czując jego dotyk wiedziałam, że jestem bezpieczna i zasnęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Obudziłam się bardzo wypoczęta i co mnie zaskoczyło byłam w łóżku. Nie pamiętam, abym się tutaj kładła i byłam w ubraniu. Jedynie nie miałam na sobie bluzy. Wiedząc, że nie będę już dalej spała, więc odwróciłam się na plecy, aby wstać. Kiedy to zrobiłam prawie dostałam zawału. Na miejscu obok siedział James opierając się o ścianę i spał w najlepsze. W jednym momencie chciałam go obudzić i szybko wyjść z pokoju. Jednak zorientowałam się, że nie przeszkadza mi to, a nawet podoba. Domyśliłam się, że mnie tu przyniósł i po prostu zasnął. Nigdy nie zrobiłby mi nic złego. Ta myśl mnie uspokoiła i nie miałam zamiaru go budzić. Jednak było mi gorąco i musiałam się odkryć. Przez to, że poruszyłam kołdrą, chłopak otworzył oczy. Spojrzał na mnie i szybko wstał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przepraszam, nie zrobiłem tego specjalnie. Wiem, że chcesz wszystkiego powoli i pewnie źle sę czujesz z tym, że spałem obok ciebie. Naprawdę przypadkiem tutaj zasnąłem. Chciałem zostać na kilka minut, ale byłem bardzo zmęczony i mi się usnęło - powiedział na jednym wdechu z twarzą bladą jak ściana, a ja się tylko uśmiechnęłam. Na prawdę musi mu na mnie zależeć skoro za to przeszkadza.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nic się nie stało. Przecież nic mi nie zrobiłeś, więc nie masz za co przepraszać. Zastanawiam się tylko po co chciałeś zostać tu na kilka minut - oznajmiłam, a jago twarz momentalnie zmieniła kolor na normalny i pojawił się na niej ten sam uśmiech co zawsze. Teraz wyglądał na wyluzowanego i spokojnego jak zawsze.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chciałem popatrzeć jak śpisz. Wyglądasz wtedy bardzo uroczo, zresztą jak zawsze ale gdy śpisz jesteś spokojna i niczym się nie martwisz - przez jego słowa na policzkach pojawiły mi się rumieńce i zaczęłam bawić się rogiem kołdry. James podszedł do mnie, usiadł na brzegu łóżka i podniósł dwoma palcami mój podbródek do góry. - Czasami jesteś nieśmiała tak jak teraz, a czasami ostra i odważna jak wczoraj z wodą. Będę miał z tobą wesoło. Teraz lepiej pozwolę na spokojnie ci się wykąpać i przebrać - przysunął się do mnie bliżej, pocałował i wyszedł z pokoju. Siedziałam tak jeszcze przez chwilę i przetwarzałam to co powiedział. To, że jestem nieśmiałą jest tylko i wyłącznie przez niego. Potrafię być przy nim normalna, ale czasami tak mnie onieśmiela, że robię się zawstydzona. Tak już na mnie działa. Po tych przemyśleniach poszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel. Ubyłam głowę, wysuszyłam włosy i przebrałam się w ciuchy. Jak zwykle było gorąco, ale ja zarzuciłam na siebie bluzę. Gotowa zeszłam na dół, aby coś zjeść. W kuchni oczywiście siedział już James i zajadał śniadaniem. Spojrzałam na miejsce na przeciwko niego i leżał tam talerz z gotowym jedzeniem dla mnie. Kto by się tego spodziewał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Smacznego - powiedziałam i usiadłam na krześle. Chłopak podziękował i życzył mi tego samego. Po chwili zaczął mi się przyglądać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przecież wiesz, że przy mnie możesz być bez bluzy, dlaczego ją dalej zakładasz ? - spytał z lekko smutnawą miną.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiem, że mogę, ale w niej czuję się jakoś lepiej. Nie gniewaj się - odpowiedziałam, patrząc na niego i sprawdzając jego reakcję. Na szczęście się do mnie uśmiechnął i pokiwał lekko głową. Było po 11, a o 14 zaczynał się mecz Logana. Zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy przejść się na miejsce na pieszo. Doszliśmy tam o 13:15. Spotkaliśmy się jeszcze z Loganem, aby z nim pogadać i życzyć powodzenia. Na miejscu dołączył do nas także Jamie i razem usiedliśmy na swoich miejscach. Mieliśmy najlepszy widok ze wszystkich. Pierwszy raz oglądałam mecz koszykówki na żywo, dlatego byłam bardzo podekscytowana. Oglądałam z ożywieniem i kibicowałam naszej drużynie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Widzę, że bardzo ci się podoba - powiedział James i uśmiechnął się do mnie odsłaniając swoje białe zęby.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- I to bardzo. To mój pierwszy mecz na żywo - odpowiedziałam i dalej oglądaliśmy jak wygrywamy. Logan był niesamowity. Biegał we wszystkie strony, łapał piłkę, trafiał do kosza. Jest naprawdę świetny. Do końca meczu zostało jakieś 15 sekund, a drużyny miały tyle samo punktów. Już myślałam, że będzie remis, ale w ostatniej sekundzie przyjaciel Jamesa rzucił do kosza i udało mu się trafić. Zaczęliśmy skakać i krzyczeć ze szczęścia. Wygrana drużyna dostała ogromny puchar i wszyscy się na siebie rzucili. Ja, James i Jamie zeszliśmy na dół i pogratulowaliśmy Loganowi zwycięskiego rzutu. Podziękował i oznajmił, że zaraz odbywa się impreza i mamy na nią przyjść. Nie mieliśmy innego wyjścia, więc się na nią wybraliśmy. Było bardzo miło i wypiłam 3 drinki. Poznałam kilka fajnych osób i spędziłam czas z przyjaciółmi Jamesa. Około 20 postanowiliśmy wrócić do domu. Oczywiście zamówiliśmy taksówkę, bo nie mieliśmy siły wracać nogami.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Do mieszkania dotarliśmy po jakiś 30 minutach. Kiedy weszliśmy do środka powiesiłam swoją bluzkę na wieszaku w przedpokoju i w tym samym czasie szatyn przytulił mnie od tyłu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Było bardzo fajnie co nie ? - spytał całując mnie we włosy. Pokiwałam głową zgodnie z prawdą i nagle poczułam chęć pocałowania go. Odwróciłam się do niego przodem i przysunęłam jego wargi do swoich. Chłopak był zdziwiony, ale po chwili odwzajemnił pocałunek. Przysunął mnie do ściany i poczułam jego urwany oddech na szyi. Spojrzał mi głęboko w oczy i wiedziałam, że chce mnie o coś zapytać. Pokiwałam powoli głową, odpowiadając na jego niewypowiedziane pytanie, a on złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na górę w kierunku jego sypialni. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_____________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">No i znowu odrobinę długo nic nie dodawałam ... no ale wakacje</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">i brak czasu. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i domyślam</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">się, że wiecie co będzie dalej ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-73682228124551999622014-07-31T09:10:00.003-07:002014-07-31T09:10:48.132-07:00Rozdział 10<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy weszliśmy do domu przywitał nas Fox. Wzięłam psa na ręce i poszłam bawić się z nim na kanapę do salonu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To jak chcesz sprawdzić czy jestem dobry w śpiewaniu ? - spytał chłopak szeroko się uśmiechając.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, siadaj i śpiewaj - powiedziałam i posadziłam sobie pieska na kolana, aby mnie nie rozpraszał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- W takim razie musimy iść do góry - oznajmił i wyciągnął do mnie swoją rękę. Postawiłam zwierzaka na podłogę i podałam Jamesowi swoją dłoń. Zaprowadził mnie do jednego z pokoi, w którym jeszcze nie byłam. W środku znajdowała się jakaś budka, domyślam się, że do nagrywania wokalu i kilka instrumentów. Po prawej stała czarno-czerwona perkusja, po lewej zwykła brązowa gitara, a na środku wielki czarny fortepian.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Grasz na tym wszystkim ? - spytałam z wielkimi oczami. Chłopak pokiwał głową i się uśmiechnął.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to siadaj i zaraz powiesz co o mnie sądzisz - powiedział idąc w stronę fortepianu, a ja nie wiedziałam, gdzie mogę sobie przysiąść. Stałam na swoim miejscu i nie ruszyłam się nawet o krok. Szatyn widząc mnie pokazał ręką, abym się obróciła. Gdy to zrobiłam ujrzałam wielką przezroczystą półkule wiszącą nad ziemią z duża czerwoną poduszką. Uśmiechnęłam się na widok tego cuda i szybko zajęłam miejsce, aby nie przedłużać. James ponownie się uśmiechnął i zaczął grać na instrumencie. Po kilku sekundach zaczął <a href="https://www.youtube.com/watch?v=QsGRLZiR61A" target="_blank">śpiewać</a>, a ja jakbym zastygła. Wpatrywałam się w niego, a on skupiał swój wzrok na klawiaturze fortepianu. Poczułam, że na rękach pojawiła mi się gęsia skórka, a to oznacza tylko jedno. James śpiewa przecudownie. Po kilku minutach, które dla mnie skończyły się zbyt szybko chłopak przestał grać. Obrócił się na ławeczce w moją stronę i czekał na moją reakcję. Ja niestety siedziałam bez ruchu i dalej trwałam w transie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Powiesz coś ? - spytał trochę głośniej, niż zawsze. Dzięki temu się rozbudziłam i zeszłam z tego dziwnego fotela. Podeszłam do szatyna i usiadłam naprzeciwko niego na ławce.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jesteś niesamowity. Nigdy nie słyszałam kogoś o tak cudownym głosie. Masz talent i to wielki. Udało ci się pojawić u mnie gęsią skórkę, a to wielki wyczyn. Już wiem czemu te dziewczynki się tak zachwycały. Sama niedługo będę chciała robić sobie z tobą zdjęcie i do tego twój autograf - oznajmiłam uśmiechając się od ucha do ucha. Po moich słowach chłopak zrobił to samo.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Obiecuję, że jak będę sławny to jako pierwsza dostaniesz autograf ... i cieszę się, że ci się podobało, naprawdę zależało mi na tym - powiedział i lekko musnął moje usta.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nauczysz mnie coś zagrać ? - spytałam naciskając jeden z białych klawiszy. James nagle rozpromieniał jakby stało się nie wiadomo co cudownego. Spytał czy pytam serio i kiedy oznajmiłam, że jestem śmiertelnie poważna odwrócił się w stronę fortepianu. Zrobiłam to samo i czekałam, aż chłopak coś zrobi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No więc jest pani gotowa na naukę ? Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracowało. Oczekuję od pani cierpliwości i śmiertelnej powagi - powiedział grubym i gustownym głosem. Chciałam wybuchnąć śmiechem, ale jakoś udało mi się powstrzymać. Także zmieniłam swój głos na bardziej gustowny i poważny.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, że jestem gotowa, a co do pana uwag to zawsze jestem poważna i cierpliwa. Cierpliwość i Powaga to moje drugie i trzecie imię, zatem możemy zaczynać naukę - odpowiedziałam i James zaczął coś tłumaczyć. Kiedy w końcu skończył gadać zaczął grać. Stwierdziłam, że nigdy się tego nie nauczę, ale mogę spróbować. Zapamiętywałam, które klawisze po kolei mam naciskać i stwierdziłam, że nie jest tak źle. Zdziwiłam się tylko, że używamy wyłącznie lewej strony klawiatury. Kiedy udało mi się nauczyć połowę tego co on zagrał wcześniej to byłam z siebie dumna.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dobrze, więc na dzisiaj wystarczy tylko pierwsza połowa, a na następnej lekcji będzie druga. Niech zagra pani teraz to co nam się udało - powiedział szatyn i przesunął się na prawą stronę ławeczki. Zaczęłam grać to co się nauczyłam i nagle James dołączył do mnie grając na prawej stronie klawiatury. Teraz ta piosenka brzmiała o wiele lepiej niż, gdy grałam ją tylko swoją częścią. Domyśliłam się, że stwierdził, że nie dam rady lecieć na wszystkie klawisze. Kiedy skończyliśmy grać wstałam z ławki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jestem genialna ! - wykrzyczałam i zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Podobno Powaga to pani trzecie imię - powiedział szatyn patrząc na moje wygibasy. Nagle się uspokoiłam i stanęłam wyprostowana jak patyk.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Proszę mi wybaczyć ten moment roztargnienia. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło - oznajmiłam ponownie gustownym głosem i przyczesałam ręką swoje rozpuszczone włosy. Obydwoje spojrzeliśmy na siebie i w tym samym momencie wybuchnęliśmy śmiechem. James podszedł do mnie i mocno mnie przytulił dalej się śmiejąc.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uwielbiam cię - powiedział i mocno mnie pocałował. Od tego śmiania zachciało nam się jeść, więc postanowiliśmy iść na dół, aby zrobić coś dobrego do jedzenia. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dzisiaj ja gotuję ! - krzyknęłam kiedy byliśmy już w kuchni i podbiegłam szybko do kuchenki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba śnisz - odpowiedział chłopak, podniósł mnie do góry i posadził na krześle. Skrzyżowałam ręce i zrobiłam naburmuszoną minę jak małe dziecko, które nie dostało tego co chcę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To nie sprawiedliwe - wymamrotałam pod nosem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No dobrze, możesz pomóc mi pokroić warzywa - oznajmił i położył nóż na desce do krojenia. Ja jednak dalej nie schodziłam z siedzenia i patrzyłam na niego z tą samą miną co wcześniej. Szatyn widząc to podszedł do mnie o pocałował mnie w policzek. Niestety nie umiem się mu oprzeć i musiałam się uśmiechnął. Wstałam, wzięłam ostry przedmiot do dłoni i zaczęłam kroć, a James doprawiał mięso. Kiedy nasze danie było już gotowe, usiedliśmy obydwoje do blatu w kuchni i zaczęliśmy jeść. Podczas tego rozmawialiśmy o jutrzejszym meczu Logana, na który się wybieramy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nasza współpraca przy gotowaniu się udała - powiedziałam zjadając ostatni kawałek mięsa z talerza.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oj tak, kolacja wyszła nam przepyszna. Może będziemy współpracować też przy zmywaniu ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Podoba mi się ten pomysł - oznajmiłam i razem podeszliśmy do podwójnego zlewu. Szło nam bardzo dobrze, ale w którymś momencie James ochlapał mnie wodą z wysuwanej słuchawki z kranu. Byłam cała mokra i kiedy zobaczyłam ucieszoną twarz chłopaka wiedziałam, że to będzie wojna.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">______________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Udało mi się napisać ten 10 rozdział ;D Jakoś w wakacje, nie chce </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">mi się nad tym myśleć, ale się za siebie wzięłam i się udało :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Mam nadzieję, ze rozdział się spodobał i czekam na wasze opinie ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-35551137327789865102014-07-16T10:17:00.001-07:002014-07-16T10:17:05.751-07:00Rozdział 9 <span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wyszłam na zewnątrz, ale chłopak tego nie zauważył, bo był zajęty zabawą z psem. Lekko kaszlnęłam i szatyn podniósł głowę do góry. Kiedy mnie ujrzał wstał na równe nogi jak oparzony. Patrzył na mnie od góry do dołu i nic nie mówił. Podeszłam bliżej i dzieliło nas teraz tylko kilka centymetrów. James spojrzał mi prosto w oczy i nic nie mówił.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wiedziałam, że tak będzie - oznajmiłam odwracając się na pięcie, aby wrócić do domu. Chłopak gwałtownie złapał mnie za dłoń i znowu staliśmy twarzą w twarz.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja ... ja wiedziałem, że będziesz wyglądać pięknie ... ale, żeby aż tak pięknie - powiedział, a ja poczułam, że na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. - Do twarzy ci z nimi - dodał głaszcząc mój policzek i czule całując mnie w usta. W brzuchu znowu poczułam motyle i zaczęłam śmiać się sama z siebie. To takie fajne, ale i śmieszne uczucie.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uwielbiam cię - oznajmiłam i mocno się do niego przytuliłam. Byłam od niego o tyle niższa, że chłopak oparł swoją głowę o czubek mojej i również mnie objął. Po kilku sekundach oderwaliśmy się od siebie i uśmiechaliśmy jak jacyś chorzy.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To jak idziesz się kąpać ? - spytał James patrząc w stronę basenu.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No nie wiem, może popływaj sam - odpowiedziałam powoli odwracając się w stronę leżaków. Już miałam zrobić krok w ich stronę, gdy nagle poczułam czyjeś ciepłe dłonie na swoim brzuchu. Przez sekundę myślałam, że mojemu ciału się to nie spodoba i odsunę od siebie szatyna, ale tak się nie stało. Może naprawdę się do niego przyzwyczajam przez to, że jest taki uroczy i delikatny.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jesteś w stroju, a na dworze jest gorąco. Nie możesz zmarnować takiej okazji - usłyszałam cichy głos mówiący mi prosto do ucha i nagle poczułam, że odrywam się od ziemi. James wziął mnie na ręce i zrobił kilka kroków do tyłu.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Naprawdę to zrobisz ? - spytałam trzymając się kurczowo jego ramion.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No dobrze - odpowiedziałam i zrobiłam głęboki wdech. Chłopak policzył do trzech i wskoczył do zimnej wody razem ze mną. Zanurkowaliśmy razem i po chwili wypłynęłam na powierzchnie. James nadal był pod wodą, ale nie widziałam gdzie, bo przecierałam oczy przez wodę, która się do nich dostała. Nagle szatyn pojawił się przede mną i podsunął mnie do ściany basenu.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I jak podobało się ? - spytał uśmiechając się od ucha do ucha.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie sądziłam, że mi się spodoba, ale spodobało i to nawet bardzo - odpowiedziałam przeczesując mu do góry grzywkę, która zwisała mokra na czole. Teraz widać, że ma jeszcze bardziej długie włosy. Kiedy to zrobiłam, chłopak jeszcze bardziej się uśmiechnął.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wcześniej tylko moja mama poprawiała mi tak włosy. Jesteś pierwszą dziewczyną, która to zrobiła.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- W takim razie czuję się bardzo zaszczycona - oznajmiłam, a chłopak czule pocałował mnie w czubek nosa.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cieszę się, że tak szybko się do mnie przyzwyczajasz i przepraszam, jeżeli źle się poczułaś, gdy złapałem cię za brzuch.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Myślałam, że właśnie tak będzie, ale się tak nie stało. Po postu wiedziałam, że to ty i nic mi nie zrobisz. Nie sądziłam, że tak szybko będzie mi się to udawało, ale jak widać masz dar. Dar bycia uroczym, słodkim, opiekuńczym, delikatnym i przystojnym. Prościej można to nazwać "dar bycia idealnym" - oznajmiłam i się do niego uśmiechnęłam.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kłóciłbym się o to czy jestem idealny, po prostu mi na tobie zależy. Jesteś dla mnie naprawdę ważna - powiedział i lekko zaczął całować mnie w usta. Jak na razie mi to nie przeszkadzało, więc zarzuciłam ręce na jego szyi, aby być jeszcze bliżej. Całował mnie czule i delikatnie, a mi się to podobało.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zauważyłem, że jak całuję cię powoli to wszystko jest dobrze. Mamy już pierwszy punkt. - odparł szatyn i tym razem pocałował mnie w czoło.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No bo wiesz, kiedy ten mężczyzna ... no to był bardo brutalny i ... - nie dokończyłam, bo poczułam na swoich wargach ciepło innych.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie mów o tym, najlepiej będzie jak o tym zapomnisz</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Masz rację, nie będę wracała już do tego wspomnienia - oznajmiłam. Popływaliśmy jeszcze trochę w basenie, a potem poszliśmy się opalać. Promienie słońca cudownie grzały mi twarz i od tego całego ciepła zasnęłam. Obudził mnie James, mówiący coś o wypadzie na obiad. Zgodziłam się na niego, więc musiałam iść na górę, aby się przebrać. Kiedy weszłam do łazienki zauważyłam, że udało mi się nawet opalić. Ucieszyłam się, bo u mnie z tym ciężko. Szybko przebrałam się w ciuchy i wróciłam do swojego pokoju. Miałam tam duże lusterko przy biurku, więc lekko się pomalowałam i uczesałam włosy. Zarzuciłam na ramiona bluzę i zeszłam na dół. James oczywiście już na mnie czekał. Siedział w kuchni na jednym z krzeseł i bawił się telefonem.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Gotowa ? - spytał widząc mnie, a ja pokiwałam głową. Chłopak nalał jeszcze trochę wody do miski dla psa, pożegnał się z nim i razem wyszliśmy z mieszkania.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Może odwiedzimy naszą wspólną kumpelę i tam coś zjemy ? - spytałam, przypominając sobie nasz ostatni wypad do baru. Szatynowi spodobał się ten pomysł i postanowiliśmy spacerkiem, na spokojnie pójść tam na pieszo. Kiedy ruszyliśmy w daną stronę James złapał mnie za dłoń. Na sekundę się zatrzymałam i zastanawiałam czy na pewno chcę iść tak długo trzymając go za rękę.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jeśli chcesz to mogę cię puścić. Powiedz jeżeli ci to przeszkadza. - oznajmił patrząc się na mnie i czekając co zrobię.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wszystko jest ok. Po prostu zastanawiałam się czy dam radę przez taki czas cię trzymać, ale spróbuję - powiedziałam i ruszyłam przed siebie. Kątem oka ujrzałam, że chłopak się uśmiecha, więc ja zrobiłam to samo. Przez całą drogę do baru rozmawialiśmy. Nawet nie zauważyłam, że szliśmy tam, aż godzinę. Kiedy zorientowaliśmy się, że jesteśmy już na miejscu, weszliśmy do środka. W samym wejściu usłyszałam głos mojej ulubionej kelnerki.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kogo ja tu widzę. Anabell i James. Znowu oboje i tym razem widzę, że chyba chyba coś się u was zmieniło. - powiedziała siwowłosa kobieta widząc nas trzymających się za rękę i uśmiechnęła się od cha do ucha. My usiedliśmy do jednego ze stolików i kelnerka do nas podeszła.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cześć Rachel, co u ciebie słychać ? - spytał James patrząc w jej błękitne jak ocean oczy.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A dobrze, zresztą jak zawsze. No ale widzę, że u was to nawet bardzo dobrze. Cieszę się, że jesteście razem. Zasługujesz na takiego czarującego chłopca jak James, a ty na taką uroczą dziewczynę jak Anabell. Naprawdę ogromnie się cieszę. Pewnie zjedlibyście coś. To co zawsze ? - spytała podnosząc do góry swój mały długopis. Obydwoje pokiwaliśmy głowami w tym samym czasie i po kobiecie nie było śladu.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uwielbiam ją - oznajmił James.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja również, jest wspaniała. - dodałam i obydwoje się uśmiechnęliśmy. Po jakiś 10 min. dostaliśmy swoje jedzenie i mogliśmy na spokojnie je zjeść. No może nie, aż tak spokojnie, bo w jednym momencie usłyszałam dziewczęcy pisk i obok nas stały 2 dziesięcioletnie dziewczynki.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czy możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie ? - spytała jedna z nich.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ze mną ? Ale czemu ? - spytał James nie wiedząc o co chodzi.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No jak to czemu. Widziałyśmy w internecie jak śpiewasz i uważamy, że jesteś cudowny. Czekamy, aż dodasz coś nowego - odpowiedziała mu druga z dziewczynek, a on nie wiedział co ma robić.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chętnie zrobię wam zdjęcie - powiedziałam, a mała blondynka wręczyła mi swoją komórkę. Pstryknęłam każdej z nich fotkę, a one na pożegnanie mocno przytuliły się do chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co to było ? - spytał szatyn siadając z powrotem na swoje miejsce.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Twoje pierwsze fanki i wiesz co uświadomiłam sobie, że ja nadal nie słyszałam jak śpiewasz. Miałam cię posłuchać, ale jakoś nie było czasu.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie martw się, dzisiaj wieczorem zaśpiewam dla ciebie w domu. Będziesz mogła mnie ocenić, a zwłaszcza, że zależy mi na twojej opinii. - oznajmił James, a ja ucieszyłam się jak mała dziewczynka. Domyślam się, że musi mieć ogromny talent skoro te małe tak się zachwycały. Już nie mogę doczekać się, aż wrócimy do mieszkania. Kiedy dokończyliśmy swoje dania było po 17. Pożegnaliśmy się Rachel i wyszliśmy z baru. Stwierdziłam, że nie za bardzo chce mi się iść, więc postanowiliśmy wrócić do domu taksówką. Wsiedliśmy do zamówionego samochodu i ruszyliśmy.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">_____________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nawet nie wiecie jak się cieszę, że czytacie te moje wypociny. Wiem, że jak</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">piszę nowy rozdział to przynajmniej ktoś bd go czytał :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jesteście kochani <3</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">No to liczę, że rozdział się spodobał i czekam na wasze opinie ;3</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">~PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-19803296357719569512014-07-06T02:36:00.000-07:002014-07-06T02:36:47.738-07:00Rozdział 8<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Przez chwile się nie odzywałam, ale chłopak ponownie zapukał do drzwi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wpuścisz mnie ? - spytał bardzo ściszonym głosem. Stwierdziłam, że nie mogę się przed nim ukrywać, bo to głupie. Podniosłam rękę, aby uchylić odrobinę drzwi, ale nie wstawałam z podłogi. James przeszedł przez szparę i spojrzał w dół. Domyślam się, że nie wyglądałam za dobrze, bo zrobił duże oczy, usiadł obok mnie i plecami domknął drzwi. Przez kilka minut siedzieliśmy w ciszy. Chciałam mu dużo powiedzieć, ale nie wiedziałam jak. Jednak szatyn postanowił odezwać się pierwszy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiesz ... chciałem cię przeprosić za to co się właśnie stało - na te słowa zrobiłam zdziwioną minę. Za co on mnie niby przeprasza.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To ja powinnam cię przeprosić, a nie ty mnie. To ja uciekłam jak nienormalna, chociaż nie działo się nic złego. Jestem idiotką - powiedziałam i schowałam głowę w kolana.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie mów tak. Oczywiście, że nią nie jesteś i to ty nie masz mnie za co przepraszać. To ja zacząłem cię całować, a nie powinienem, bo najwyraźniej nie jesteś gotowa albo po prostu nie chcesz. Wybacz mi ... po prostu bardzo mi się podobasz i czasami nie potrafię się powstrzymać, stałaś się dla mnie naprawdę kimś ważnym - analizowałam dokładnie każde jego słowo i stwierdziłam, że nie jestem jednak dla niego tylko przyjaciółką. Jestem kimś z kim chciałby być. Ja zachowuję się jak nienormalna, a on nadal mi pomaga i na dodatek mu się podobam. Przez to wszystko znowu rozbolała mnie głowa i się za nią złapałam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wszystko dobrze ? - spytał chłopak podnosząc delikatnie moją głowę z kolan i patrząc mi w oczy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Strasznie boli mnie głowa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może lepiej idź już spać. - powiedział delikatnym głosem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie, jeszcze nie. Muszę to wszystko wyjaśnić i nie odkładać na później - powiedziałam odwracając się w jego stronę i siadając po turecku. - To co powiedziałeś, dało mi dużo do myślenia. To co się wcześniej stało, było wyłącznie z mojej winy. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym, aby to się nie wydarzyło ... mówię oczywiście o mojej ucieczce. Ogromnie cieszę, że jestem dla ciebie kimś ważnym ... ty jesteś dla mnie również ważny i to nie wiesz jak bardzo. Jako jedyny pomagasz mi, martwisz się o mnie ... Chciałabym chociaż raz pocałować cię i nie myśleć o ... sam wiesz czym. Jest mi naprawdę przykro, że robię ci to wszystko. Niepotrzebnie się męczysz, kiedy mógłbyś po prostu o mnie zapomnieć. - mówiłam a po mojej twarzy zaczęły spływać łzy wielkie jak groch.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mógłbym o tobie zapomnieć ? Nigdy tak nie mów. Nie zapomnę o tobie nigdy ... jesteś pierwszą dziewczyną, w której tak się zakochałem ... ja, jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego ... nawet nie wiem jak to opisać. Wiem, że jest ci trudno w niektórych sytuacjach, ale możemy być razem i powoli pomogę ci się do wszystkiego przyzwyczaić. Krok po kroku, ale nam się uda. Nie chce z ciebie rezygnować, dlatego, ze ktoś zrobił ci coś złego. Pokaże ci, że jestem jego przeciwieństwem i ze mną nigdy nic ci się nie stanie. Wystarczy, że będziesz mi ufać i zgodzisz się zostać moją dziewczyną, a wtedy będziemy wszystkiego próbować, abyś była szczęśliwa - powiedział siedząc już tak samo jak ja i patrząc mi prosto w oczy. Zauważyłam, że zawsze to robi. Znowu analizowałam każde słowo i stwierdziłam, że ma racje. Uda nam się. Krok po kroku, ale uda.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zgadzam się - odpowiedziałam cicho i się uśmiechnęłam. Na twarzy James'a również pojawił się uśmiech, ale taki, którego jeszcze nigdy nie widziałam. Cieszył się jak jeszcze nigdy. Mocno mnie objął, a ja wtuliłam się w niego najbardziej jak mogłam. Kiedy się od siebie odsunęliśmy szatyn dalej uśmiechał się od ucha do ucha.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Widzę, ze bardzo się cieszysz, z tego powodu, ze jesteśmy razem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nawet nie wiesz jak bardzo. Marzyłem o tym od dnia, kiedy się spotkaliśmy. Teraz jednak lepiej będzie jak położysz się spać i odpoczniesz. - oznajmił i pomógł mi wstać. Poszłam do łazienki się przebrać, a on usiadł na łóżku w moim pokoju i czekał. Gdy wróciłam wstał i kiedy do niego podeszłam jeszcze raz mnie przytulił.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dobranoc - powiedział i pocałował mnie w czoło. W brzuchu poczułam motyle jakbym miała 15 lat. Odpowiedziałam mu to samo i położyłam się do łóżka, a on zniknął za drzwiami. Ostatni raz spojrzałam jeszcze na telefon. Była już 2:30. Położyłam komórkę pod poduszkę, obróciłam się na drugi bok i zasnęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Następnego dnia obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Nie miałam ochoty na nic, jednak po wczorajszym musiałam wyjść z pokoju. Leniwie poszłam do łazienki. wzięłam prysznic i ubrałam ciuchy. Mimo to i tak nie wyglądałam najlepiej. Zapowiada się cały dzień w domu. Dzisiaj sobota, więc nic nie stracę. Od poniedziałku muszę zacząć szukać pracy, żeby James nie musiał mnie utrzymywać. Kiedy byłam już gotowa, zeszłam na dół. Chłopak karmił właśnie Fox'a w kuchni.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej - powiedziałam cicho i się uśmiechnęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć - odpowiedział również z uśmiechem, ale o wiele większym. Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Takie buziaki mi nie przeszkadzają.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jestem strasznie głodna, muszę coś sobie zrobić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Pozwól, że ja się tym zajmę. - powiedział szatyn i już ruszył w stronę lodówki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Też umiem gotować, nie musisz tego za mnie robić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie muszę, ale chcę. Nawet nie wiesz jak lubię patrzeć jak smakuję ci moje danie. To sama przyjemność dla ciebie gotować. Usiądź sobie, a ja wszystko zrobię. - odpowiedział i zaczął coś przyrządzać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niech ci będzie, ale kiedyś będziesz musiał dopuścić mnie do kuchenki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Kiedyś może tak, ale raczej będzie to daleka, daleka przyszłość. No chyba, że nie będzie mnie też w domu, to zawsze możesz skorzystać z okazji.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mam nadzieję, że mi się to uda - powiedziałam i razem zaczęliśmy się śmiać. Siedziałam sobie spokojnie na barowym krzesełku i czekałam, aż James skończy. Nagle usłyszałam dźwięk dzwona do drzwi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To Logan. Dzwonił, że musi na chwilę wpaść, otworzysz mu ? - spytał, a ja pokiwałam głową i poszłam. Nacisnęłam klamkę i przede mną pojawił się brunet, trzymając w ręku kask.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć Jam ... ooo Anabell. Cześć, nie wiedziałem, że spotkam cię tu teraz. Miło cię widzieć - powiedział i wszedł do środka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Siema, co tam pichcisz ? - spytał widząc James'a przy kuchence.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Właśnie kończę jajecznicę z bekonem i tostami, chcesz ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, zjem wszystko co zrobisz - zaśmiał się chłopak i usiadł na krześle. Ja zrobiłam to samo i obydwoje dostaliśmy talerze z parującą jajecznicą. Zaczęliśmy jeść, a w między czasie Logan zaczął mówić po co przyszedł.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No więc tak, chciałem dać ci bilety na mój jutrzejszy mecz, który jest bardzo ważny i chciałem, żebyś wziął ze sobą Anabell jeśli się zgodzi, ale widzę, że jest tutaj, więc co wpadniesz ? - spytał odwracając się w moją stronę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, że tak. Chętnie zobaczę jak wygrywacie - powiedziałam i się uśmiechnęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oby tak właśnie było - oznajmił i odwzajemnił uśmiech. Wyciągnął z kieszeni 2 bilety i położył je na stole. James wziął je do ręki i zrobił wielkie oczy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przecież to miejsca VIP, ile mam ci oddać kasy ? - spytał nie wierząc, że trzyma je w dłoniach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nic masz mi nie oddawać, dostałem 3 za darmo, więc idziecie wy i Jamie. Chcę żebyście byli ze mną, gdy mam tak ważny mecz. - powiedział i dokończył swoją jajecznicę. Ja zrobiłam to samo, zabrałam od niego talerz i włożyłam do zmywarki. Logan się z nami pożegnał i wyszedł. Usłyszałam silnik motoru i przez okno zobaczyłam jak odjeżdża.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jest dzisiaj świetna pogoda. Może polenimy się dzisiaj trochę na tarasie ? - spytał James. Muszę przyznać, ze czułam się już lepiej. Sądziłam, ze cały dzień przeleżę w łóżku z bólem głowy, ale jednak tak nie będzie. Podobał mi się ten pomysł, więc mogliśmy razem wyjść na zewnątrz. Miałam krótkie spodenki, więc mogłam poopalać nogi. Natomiast James przebrał się w spodenki do kąpieli. Pomyślałam, że może ma tam basem i dlatego je założył. Kiedy już wyszliśmy ujrzałam to o czym myślałam. Ja położyłam się na leżaku, a chłopak wskoczył do wody. Słońce świeciło niesamowicie, więc na pewno blada nie będę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Siedzisz w krótkich spodenkach i bluzie, nie jest ci przypadkiem gorąco ? - spytał chłopak podpływając do drabinki.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Trochę jest, ale jej nie zdejmę i chyba domyślasz się dlaczego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A no tak, ale przecież wczoraj w klubie nie miałaś długiego rękawa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No wiesz, łatwo można to zatuszować, ale teraz nie chce mi się z tym bawić. - oznajmiłam zaciągając rękawy bluzy na palce.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiesz, że przy mnie nie musisz nic robić. Nie przeszkadza mi to, że masz siniaki. Dla mnie jesteś zawsze piękna. Nic tego nie zmieni. Załóż strój kąpielowy i możemy się razem wykąpać. - powiedział wychodząc z wody i usiadł na leżaku obok mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie wiem czy chcesz widzieć moje ręce i brzuch, gdzie jest dużo tych śladów - oznajmiłam zagryzając usta.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uwierz mi, że chcę. Idź się przebież, a ja poczekam - nie byłam tego do końca pewna, ale poszłam na górę, aby założyć strój. Był on koloru niebieskiego a góra od kostiumu nie miała ramiączek. Spojrzałam na siebie w lustrze i stwierdziłam, że gdy James mnie zobaczy to ucieknie, albo każe mi się przebrać. Jednak chciał, żebym się przebrała to ma. Schodziłam na dół jeden schodek za drugim robiąc powolne kroki. Jednak szybko się skończyły i musiałam wyjść na dwór. Spojrzałam przez okno co robi szatyn. Siedział na leżaku tak jak wcześniej i głaskał Fox'a, który wyszedł na dwór. Zrobiłam głęboki wdech i ruszyłam na taras.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> Nie ma co tu dużo pisać ... liczę, że rozdział się spodobał :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~ PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-86053507058472387782014-07-05T15:28:00.001-07:002014-07-05T15:29:52.665-07:00Liebster Blog Award<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Hejka, zostałam nominowana przez <a href="https://www.blogger.com/profile/15629311870067757849" target="_blank">Mrs. Schmidt</a> i <a href="https://www.blogger.com/profile/15643272911143114990" target="_blank">RUSHERKA</a>.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pytania Mrs. Schmidt :</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. Od kiedy prowadzisz bloga ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- 29 kwiecień 2014 r.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Skąd czerpiesz inspirację.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Z różnych książek</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. Twoje motto życiowe ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nigdy nie przestawaj marzyć</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">4. Jakie książki cię interesują ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Różne</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">5. Jakie masz plany na wakacje ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wyjazd do rodziny</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">6. Ulubiona piosenka ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Aktualnie takiej nie mam</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">7. Ulubiona książka ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Trylogia "Igrzyska Śmierci", trylogia "50 twarzy Greya" i wszystkie części "Wybrani"</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">8. Kiedy najbardziej się denerwujesz ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kiedy muszę odpowiadać przed klasą lub przed dużą liczbą osób.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">9. Jaką miałaś średnią na zakończenie roku ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- 3.94</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">10. Ulubiony przedmiot ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chyba nie mam</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">11. Do której klasy idziesz po wakacjach ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- 1 liceum</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pytania od RUSHERKI</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. Ulubiona pora roku i dlaczego ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Lato, bo wakacje i jest ciepło</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Ulubiony aktor ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Logan Henderson, Jamie Dornan, Josh Hutcherson</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. Ulubione opowiadanie ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uwielbiam wszystkie, które czytam</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">4. Dlaczego piszesz blog ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bo lubię pisać opowiadania, które wymyślam sobie w głowie</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">5. Skąd inspiracja ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czytająć różne książki biore czasami pomysły i zmieniam je na swoje</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">6. Ulubiona marka samochodu ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dacia i Audi</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">7. Szczęśliwa liczba ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chyba takiej nie mam</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">8. Co lubisz robić po szkole ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Siedzieć przed kompem, oglądać TV, słuchć muzyki</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">9. Ulubiona piosenka ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Aktualnie nie mam</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">10. Co poradziłabyś innym ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Żeby nigdy nie przestawali marzyć, bo ich marzenia na pewno się kiedyś spełnią</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">11. Lubisz chodzić do parku ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nominuję :</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. <a href="http://in-the-spotlight-with-bigtimerush.blogspot.com/" target="_blank">Świat, miłość, szczęście, nienawiść, sława</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. <a href="http://miloscjestszalona.blogspot.com/" target="_blank">Love is crazy</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. <a href="http://nasniktniepokona.blogspot.com/#_=_" target="_blank">Moje marzenia kiedyś się spełnią </a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">4. <a href="http://dark-forbidden-love.blogspot.com/" target="_blank">Be careful who you trust</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">5. <a href="http://sercezeszkla.blogspot.com/" target="_blank">Serce ze szkła</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">6. <a href="http://btr-zycie-w-palmwoods.blogspot.com/" target="_blank">Big Time Rush życie w "PalmWoods" </a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">7. <a href="http://imaginy-bigtimerushpoland.blogspot.com/" target="_blank">Imaginy o Big Time Rush-Poland</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">8. <a href="http://szkola-podrywu.blogspot.com/" target="_blank">Szkoła podrywu z Big Time Rush </a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">9. <a href="http://lovemeagainopowiadanie.blogspot.com/" target="_blank">Love Me Again</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">10. <a href="http://kendall-i-marta.blogspot.com/" target="_blank">Chwile Musimy Żyć w Tych Chwilach Bo To Jest Nasz Czas</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">11. <a href="http://fedemila-moja-historia.blogspot.com/" target="_blank">Miłość, która miała się nigdy nie pojawić</a></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pytania :</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. Ulubiony film ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Ile masz lat ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. Skąd pomysł na bloga ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">4. Ulubiony kolor ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">5. Znak zodiaku ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">6. Ulubiony/ulubiona piosenkarz/piosenkarka ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">7. Jak długo masz bloga ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">8. Jakie plany na najbliższe dni ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">9. Masz zwierzę ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">10. Kolor oczu ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">11. Ulubiony dzień tygodnia i dlaczego ?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-86934912943414915442014-06-29T14:25:00.002-07:002014-06-29T14:25:52.660-07:00Rozdział 7<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Do klubu jechaliśmy jakieś 15 min. Na zewnątrz było bardzo dużo osób. Jedni wyszli, żeby zapalić, a inni po prostu się przewietrzyć. Zaparkowaliśmy auto na parkingu i weszliśmy do środka. Było tam bardzo głośno dlatego trzeba było mówić do siebie bardzo głośno. Mimo, że James to robił to i tak nie mogłam go zrozumieć. Chłopak po 3 próbie się poddał, złapał mnie za rękę i poprowadził przed siebie. Zaciągnął mnie w o wiele cichsze miejsce, gdzie można było usiąść i się czegoś napić. Stanęliśmy przy stoliku, gdzie siedział chłopak o bardzo ciemnych włosach i rozmawiał przez telefon. Kiedy zobaczył James'a skończył rozmowę i wstał, aby się z nim przywitać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A to moja przyjaciółka Anabell - powiedział szatyn pokazując na mnie. Cieszyłam się, że powiedział pryjaciółka, a nie koleżanka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">-Bardzo mi miło. Jestem Logan - oznajmił brunet i z wielkim uśmiechem uścisnął mi dłoń. Usiedliśmy na kanapie w kształcie połowy kwadratu, gdzie wcześniej dziedział bunet i zamówiliśy coś do picia. W pewnym momencie Logan zmrużył oczy i spojrzał na Jamesa.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Aaa czyli to jest ta dziewczyna, o ktorej mi tyle opo ... - nie dokończył, bo złapał się za kostkę. Domyśliłam się, że szatyn go kopnął, bo zrobił do niego groźną minę, a on szyderczo się uśmiechnął. . Ja tylko cicho zaśmiałam się pod nosem tak, aby nikt nie zauważył. Nie minęła minuta, kiedy do naszego stolika podszedł kelner i Jamie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć Anabell, cieszę się, że wpadłaś do mojego klubu - powiedział, przywitał się z chłopakami i usiadł obok mnie. Po mojej prawej siedział Logan, a po lewej Jamie. Nie wiem jak to się stał, ale byłam najdalej od James'a. Jednak nie przeszkadzało mi to, aż tak bardzo, bo chłopacy wydają się fajni. Na początku nie wiedziałam o czym mam z nimi rozmawiać, więc słuchałam o czym oni gadają. W jakimś momencie usłyszałam swoje imie wypowiedziane przez James'a. Powiedział, że mam prawdziwy talent do rysowania. Zainteresowało to Jamie'go i zaczęliśmy bardzo ożywioną rozmowę. Dowiedziałam się, że jest bardzo dobrym fotografem i często pojawia się na różnych ważnych imprezach. Ogólnie to bardzo kocha sztukę i niedługo ma zamiar otwrzyć galerię i sprzedawać tam obrazy mało znanych artystów. Rozgadałam się z nim i to bardzo. Zauważyłam nawet, że James na nas spogląda i nie miał jakiejś zbyt przyjemnej miny. Bardzo przyjemnie mi się z nim rozmawiało i w tym czasie zdążyłam wypić już 3 drinki. Odczuł to mój pęcherz i musiałam na chwilę wszystkich przeprosić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Muszę do toalety, którędy to ? - spytałam wstając od stolika.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zaprowadze cię - powiedział James i również wstał. Znowu znaleźliśmy się w miejscu, gdzie jest głośno i wszyscy tańczą. Muszę przyznać, że trudno było się przez nich przepchnąć, a zwłaszcza, że nie byłam jakaś bardzo wysoka. Szatyn zauważył to, więc złapał mnie za dłoń i szybko udało nam się przedostać do celu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Poczekam tutaj - oznajmił i na szczęście udało mi się to zrozumieć. Udałam się do toalety, gdzie także były tlumy, ale większość z dziewczyn po prostu poprawiała makijaż lub rozmawiała. Po mniej niż 10 minutach wyszłam. James stał i opierał się o ściane z rękami w kieszeni spodni. Muszę przyznać, że to wyglądało fajnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybacz, ale nawet nie wiesz jak trudno było dopchać się do umywalki - na moje słowa chłopak lekko się uśmiechnął, a ja z nim. - Moglibyśmy wyjść na chwile się przewietrzyć ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, chodź - powiedział i poprowadził mnie do wyjścia. Stanęliśmy odrobinę dalej od tych palących i poczułam chłodny wiatr, który ochłodził mi twarz. W środku jest na prawdę gorąco.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- I co, podoba ci się klub ? - spytał chłopak.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, jest świetny</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zauważyłem, ze dobrze rozmawia ci się z Jamie'm</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mamy wpółny temat, więc nawet bardzo dobrze - oznajmiłam, ale chłopak już nic nie odpowiedział. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie jest przypadkiem zazdrosny. Jednak odrzuciłam tę myśl i stwierdziłam, że po prostu stracił chumor czy coś w tym stylu. Po jakiś 5 minutach wrociliśmy do środka. Do naszego stolika znowu szłam z chłopakiem za ręke. Przyzwyczaiłam się już do jego dotyku. Nawet lubłam kiedy to robił.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Coś długo was nie było - powiedział Logan i spojrzał na James'a.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Byliśmy się jeszcze przewietrzyć. Naprawdę tutaj gorąco. - oznajmiłam i usiadłam na swoje miejsce. Zaczęliśmy dalej rozmawiać, ale tym razem już wszyscy. Dowiedziałam się, ze Logan gra w koszykówkę i jest kapitanem jednej z najlepszej drużyny w LA. Jednak jedna rzecz, którą mi powiedzieli naprawdę mnie zaskoczyła.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jesteście braćmi ?! Nie jesteście do siebie ani troche podobni - oznajmiłam jeszcze raz dokłądnie im się przyglądajac.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wszyscy nam to mowią. Oczywiście widać, ze ja jestem przystojniejszy. - powiedział Logan.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba śnisz - odpowiedział Jamie, a ja razem z James'em zaczęliśmy się śmiać. Kiedy wróciliśmy z dworu miał już jakiś lepszy humor. Może jednak był zazdrosny. Kiedy rozmawialiśmy wszyscy razem od razu miał inny wyraz twarzy. Wypiłam jeszcze jednego drinka i postanowiliśmy, że będziemy wracać już do domu. Kiedy wstałam odrobinę kręciło mi się w głowie, ale na zewnątrz oczywiśćie pomógł mi wyjść James. Zadzwonił po taxi, bo też wypił i musieliśmy zostawić samochód na parkingu. Czekaliśmy na auto jakieś 10 min. Chłopak podał adres i ruszyliśmy. Moja głowa zrobiła się strasznie ciężka i nie zwracając uwagi na szatyna, oparłam głowę o jego ramie. Nic z tym nie zrobił, więc zostałam tak, aż dojechaliśmy do domu. Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do mieszkania. Tuż w progu poślizgnęłam się i prawie bym upadła, gdyby nie James. Złapał mnie w ostatniej chwili i teraz staliśmy twarzą w twarz. Spojrzałam w jego piękne oczy i jakby mnie zahipnotyzowały. Mogłabym patrzeć w nie godzinami. Nagle poczułam na swoich ustach coś ciepłego. Chłopak zaczął mnie całować, a ja nie protestowałam. Obrócił mnie i oparłam się o drzwi. Nie odrywał swoich ust od moich. Moja ręka powędrowała w jego włosy, które były cudownie miękkie. Szatyn jedną ze swoich rąk trzymał na moim policzku, a drugą położył na moich plecach i jeździł nią z góry do dołu. Byłoby dobrze, gdybym nie przypomniała sobie o moim niedawnym zdarzeniu. To jak ten mężczyzna mnie dotykał było okropne i kiedy czułam jak robi to James ... czułam jakby to nie był on. Oderwałam się od niego, przesunęłam ręką.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przepraszam - powiedziałam przez łzy i pobiegłam na górę. Jak najszybciej chciałam znaleźć się w swoim pokoju. Weszłam do środka, zamknęłam drzwi i zsunęłam się po nich na ziemie. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Wskazywał on 1:30. Położyłam go obok siebie, podciągnęłam kolana pod brodę i zaczęłam najzwyczajniej w świecie płakać. Im bardziej zdawałam sobie sprawę z tego, że to co się właśnie stało było prawdziwe, tym bardziej płakałam. Nie rozumiem dlaczego muszę być taka głupia. James robi dla mnie wszystko, a ja nie potrafię go nawet całować chociaż tego chcę. Tak bardzo chciałabym to robić. Na początku było mi tak przyjemnie, ale potem musiałam przypomnieć sobie o tamtym. Od tych wszystkich myśli, płaczu i tego, że piłam rozbolała mnie głowa. Nagle usłyszałam za sobą ciche pukanie do drzwi i nie wiedziałam czy je otworzyć. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">________________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Nie wiem czemu, ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać ;__; No ale mi się udało</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">no i mam nadzieję, że się spodobał :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~ PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-16773162078736558372014-06-18T08:56:00.005-07:002014-06-18T08:56:50.365-07:00Rozdział 6<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Nacisnęłam klamkę, ale drzwi nie drgnęły. Zatem wyjęłam klucze z torby i wtedy udało mi się wejść do środka. W mieszkaniu nikogo nie było.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Na nasze szczęście dom jest pusty - powiedziałam i poszliśmy do mojego pokoju. W szafie miałam dużo kartonów, więc zaczęliśmy pakować do nich moje rzeczy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To ja pościągam twoje rysunki i schowam tak, żeby się nie zniszczyły - powiedział James ściągając już jeden z nich.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Po co ? Zostaw je, za dużo roboty.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie pozwolę ci ich zostawić. Będą wisieć w twoim pokoju, a jeśli nie chcesz to ja je wezmę - oznajmił chłopak, a ja tylko machnęłam ręką. Po około 30 min. byłam prawie spakowana. Zostało tylko kilka rzeczy z biurka i komody. Szatyn zaczął zanosić kartony do auta, a ja pakowałam to co zostało. Właśnie podchodziłam do komody, gdy usłyszałam głos ojca. Mówił coś przed domem, ale nie rozumiałam co. Nagle pojawił się w moi pokoju najwyraźniej wkurzony.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czemu ten chłopak wynosi jakieś rzeczy z naszego domu ? - spytał ze zdziwioną miną. W tym właśnie czasie James wszedł do pokoju.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Możesz spakować jeszcze te rzeczy z komody ? - spytałam patrząc na niego, a on pokiwał głową i odszedł. Ja stanęła bliżej ojca i popatrzyłam na niego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wyprowadzam się</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niby gdzie ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie powinno cię to interesować. Wyprowadzam się i tyle. Masz swoją Grace, więc ja nie jestem ci potrzebna. Jestem dorosła, więc nie możesz mi zabronić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mogę robić co mi się podoba. Idź po kartony z samochodu i się rozpakowuj.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Iść to ja mogę, ale do nowego domu. Wychodzę i tyle. - oznajmiłam odwracając się ale ojciec złapał mnie za rękę. Widziałam, że jest wściekły i zaraz wybuchnie. Nagle podniósł drugą rękę do góry i już wiedziałam co się stanie. Odruchowo zamknęłam oczy i czekałam na cios. Jednak zamiast bólu poczułam przed sobą czyjeś plecy. Był to James, który trzymał w powietrzu dłoń mojego ojca. Zupełnie zapomniałam, że tutaj jest. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ana, proszę odejdź - powiedział spokojnym głosem, a ja zrobiłam to o co prosił. Uwolnił z uścisku rękę ojca i odsunął się od niego na krok.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Na szczęście Ana już więcej tego nie doświadczy. Wychodzimy.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie wtrącaj się gówniarzu - usłyszałam z ust ojca i zobaczyłam jak uderza James'a z pięści, a on upada. Szybko do niego podeszłam, aby sprawdzić czy wszystko z nim dobrze. Leciała mu krew z nosa, ale szybko stanął na równe nogi. Zrobił dwa kroki do przodu i trzymał ściśniętą dłoń w pięść. Już prawie miał mu oddać, ale tuż przy jego twarzy opuścił rękę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chodź Ana, nie warto marnować czasu na takiego człowieka. Gardzę takimi ludźmi - powiedział i obrócił się na pieńcie. Zabrał ostatni karton z podłogi i wziął mnie za rękę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Anabell ! Nigdzie się nie wybierasz. Masz zostać tutaj ! - krzyczał ojciec, ale my nie zwracaliśmy na niego uwagi. Gdy wyszliśmy z mieszkania minęliśmy się z Grace, która widząc auto pełne kartonów głupio się uśmiechała.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Do zobaczenia mała - powiedziała machając mi. Po tych słowach obróciłam się na sekundę i podnosząc do góry dłoń pokazałam jej środkowy palec. James widząc to, ścisnął moją drugą rękę i się do mnie uśmiechnął. Zrobiłam to samo i weszliśmy do samochodu. Szatyn ruszył, a ja odsapnęłam i cieszyłam się, że mamy to już za sobą. Po jakiś 5 min. jazdy zatrzymaliśmy się na jakimś parkingu w mieście.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chodź, napijemy się czegoś zimnego i odpoczniemy po tym wszystkim - powiedział chłopak i skierowaliśmy się do małej kawiarni. Zamówiliśmy dwie mrożone kawy i usiedliśmy na dworze przy stoliku.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję, że mi pomogłeś i przepraszam za to co zrobił ci mój ojciec - powiedziałam patrząc się na buty.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie przejmuj się tym, przecież to nie twoja wina.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jak to nie moja ? To ja powinnam oberwać, a nie ty. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nawet tak nie mów. Nigdy więcej nikt cię nie uderzy, głowa do góry. - powiedział i palcem wskazującym uniósł mój podbródek do góry. Zobaczyłam, że się do mnie uśmiecha i na mojej twarzy sam pojawił się uśmiech. Dokończyliśmy swoje napoje i poszliśmy do auta. Wracając do domu, w głowie ciągle rozmyślałam nad słowami chłopaka. Ma rację, że nikt mnie już nigdy nie uderzy. Będę mogła żyć w spokoju i niczego się nie bać. To wszystko oczywiście za jego sprawą. Cieszę się, że jest przy mnie i ze znalazłam takiego przyjaciela. Szkoda, że tylko przyjaciela. Po tym wszystkim pewnie nie będzie chciał, aby między nami było coś więcej. Jednak cieszyłam się, że mi pomaga. Złapałam go za rękę, którą trzymał na zmianie biegu i dalej patrzyłam w szybę. Chłopak nie odsunął dłoni, co mnie ucieszyło, a kącikiem oka zauważyłam, że nawet się uśmiechnął. Kiedy dojechaliśmy do domu musieliśmy wypakować z auta moje kartony. Poszło nam to bardzo szybko i zabrałam się za rozpakowywanie. Poukładałam swoje ubrania w garderobie, powypełniałam szuflady moimi drobiazgami i ładnie ozdobiłam biurko. Mogłam nawet włączyć swojego laptopa, którego dawno nie używałam z braku internetu w domu. Pokój wyglądał bardzo przytulnie z tymi wszystkimi rzeczami. Musiałam się jeszcze zabrać za 2 ostatnie kartony. W jednym były moje bloki, ołówki, kredki, farby, pastele i wszystkie rzeczy potrzebne mi do rysowania i malowania. Schowałam to do dużej białej komody, w której mogłam wszystko porozdzielać. Kiedy otworzyłam drugi karton do pokoju ktoś zapukał. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Proszę - powiedziałam dobrze wiedząc, że to James.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jak ci idzie ? Może ci w czymś pomogę ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie nie trzeba. W sumie to już skończyłam. Został mi tylko karton z rysunkami, które pościągałeś z mojego pokoju. Pomyślałam, że niektóre powieszę u siebie, a resztę wyrzucę. No chyba, że będziesz chciał jakieś sobie wziąć.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nic nie wyrzucisz. Nie pozwolę ci na to. Wybierz te, które będą w twoim pokoju, a resztę zabieram ja.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiesz, że zostanie ich z 50 ? - spytałam zastanawiając się czy chłopak wie co mówi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mogłoby i nawet 100, a i tak bym je wziął. Może pójdziemy teraz zjeść obiad, a potem pomogę ci porozwieszać te rysunki, które będziesz chciała. Co ty na to ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Podoba mi się ten pomysł - powiedziałam i zeszliśmy na dół. Szatyn przygotował kurczaka z warzywami i nałożył mi na talerz. Pachniało cudownie, a jeszcze lepiej smakowało. Ma talent do gotowania. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jakie to pyszne - powiedziałam zajadając z apetytem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cieszę się, że ci smakuję. Lubie kiedy ktoś je danie przygotowane przeze mnie. - odpowiedział i w ciszy dokończyliśmy swoje porcje. Potem wróciliśmy na górę i zaczęliśmy pracę z rysunkami. Kiedy chłopak wieszał jeden z nich na ścianie zadzwonił mu telefon.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Hej ... w domu ... z przyjaciółką ... ok, zaraz dam ci znać ... ok, cześć - mówił do komórki, a ja dalej rozwieszałam swoje prace. Kiedy skończył, odwrócił się w moją stronę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dzwonił do mnie przyjaciel i pytał czy wieczorem nie wpadlibyśmy do klubu na drinka. To klub Jamie'go, którego poznałaś w barze. Podoba ci się ten pomysł ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chętnie odpocznę od tych wszystkich okropnych dni. Ja tam mogę iść - powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. Szatyn także się uśmiechnął i oddzwonił do przyjaciela, aby potwierdzić nasze przyjście. Dokończyliśmy rozwieszanie i zaczęliśmy się powoli szykować. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w wyjściowe ciuchy. Miałam na sobie białe obcisłe rurki, czarny top z cekinami na ramiączkach i szpilki. Cieszyłam się, że mam w łazience wszystkie swoje kosmetyki i resztę potrzebnych mi rzeczy. Pomalowałam się, rozczesałam włosy, a następnie lekko je zakręciłam. Gotowa stanęłam przed lustrem i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Nie pamiętałam już, kiedy miałam na sobie szpilki i takie ubrania. Odkąd przeprowadziłam się z ojcem do LA, nie miałam z kim wychodzić. Teraz jest już inaczej. Z wielkim uśmiechem na twarzy zeszłam na dół, gdzie zobaczyłam gotowego już James'a. Miał na sobie czarne jeansy i przylegającą do niego koszulę. Wyglądał wspaniale. Gdy zeszłam już z ostatniego schodka chłopak obrócił się i mnie zobaczył. Stanął jak wryty i nie ruszał się przez chwilę. Jego oczy zrobiły się duże i błyszczące. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wyglądasz przepięknie - powiedział, a ja poczułam ogromne rumieńce na swoich policzkach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję - wymamrotałam i podeszłam bliżej.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Skoro jesteś już gotowa to możemy jechać - oznajmił i wziął kluczyki z blatu w kuchni. Chłopak zamknął mieszkanie i weszliśmy do samochodu. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">__________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">No to jest 6 rozdział ;D Mam nadzieję, że się spodobał i zostawicie</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">po sobie szczery komentarz :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~ PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-87767587041212135952014-06-08T10:11:00.000-07:002014-06-08T10:11:01.275-07:00Rozdział 5<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Chłopak patrzył się na mnie wielkimi oczami i z groźną miną. Muszę przyznać, że wyglądał przerażająco.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Musisz iść i zgłosić to na policję - powiedział lekko ściszając głos widząc moją minę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nic nie muszę i nic nie zgłoszę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dlaczego ? Ten frajer musi zapłacić za swoje - oznajmił i usiadł obok mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie chcę nikomu o tym opowiadać. Jesteś jedyną osobą, która o tym wie i tak ma zostać. Ufam ci i dlatego ci się zwierzyłam - powiedziałam odwracając się w jego stronę. Chłopak pokiwał tylko głową i lekko się uśmiechnął słysząc, że mu ufam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to teraz wróćmy do sprawy z twoim ojcem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jakiej sprawy ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiesz, że nie możesz dalej z nim mieszkać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To ciekawe gdzie mam spać. Nie mam tylu pieniędzy, żeby mieszkać w hotelu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> Kto mówił coś o hotelu, zamieszkaj tutaj - powiedział szatyn pokazując ręką wokół siebie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba żartujesz. Po pierwsze nie znamy się, aż tak długo, a po drugie tutaj, też potrzebuję pieniędzy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Znamy się krótko, ale będziemy współlokatorami, a o pieniądze się nie martw. Nie musisz mi nic płacić, moja pensja wystarczy dla nas obojga.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">-Nie mogę się na to zgodzić - powiedziałam odwracając się od niego i spuściłam wzrok na dywan. James zszedł z kanapy i kucnął obok mnie na podłodze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Proszę, nie możesz tam wrócić. Zobacz co ci się dzisiaj stało. Następnym razem może być gorzej, a nikt nie ma prawa cię bić. Błagam nie mieszkaj z nim. Martwię się o ciebie i nie chce, żeby działa ci się krzywda - na jego słowa po policzku zaczęła lecieć mi łza. Szatyn chciał mi ją otrzeć i podniósł dłoń do góry. Ja się jednak odsunęłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zapomniałam cię jeszcze przeprosić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Za co ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Za to, że omówiłam ci pocałunku. To nie dlatego, że nie chciałam. Po prostu od momentu kiedy ... sam wiesz co się wydarzyło, nie lubię kiedy ktoś mnie dotyka. Za każdym razem kiedy stykaliśmy się rękami drgałam właśnie dlatego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie przepraszaj mnie za to. Gdybym to wiedział nie próbowałbym niczego co sprawia ci nieprzyjemność - po jego słowach jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Tak bardzo chciałabym, żeby było dobrze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czemu płaczesz ? - spytał patrząc mi prosto w oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Bo chcę cię przytulić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To zrób to - oznajmił, a ja nie mogłam dłużej wytrzymać. Padłam na dywan i wtuliłam się w niego najmocniej jak mogłam. Szatyn odwzajemnił uścisk i bardzo długo mnie nie puszczał. Czułam się w jego ramionach bezpiecznie jak nigdzie indziej. Wiedziałam, że mogę mu ufać. W końcu puściłam go i siedzieliśmy na przeciwko siebie na podłodze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To jak, zgodzisz się na moją propozycję ? - spytał, a ja pokiwałam głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mam jednak jedną uwagę. Nie będziesz nie utrzymywał. No może przynajmniej do wtedy kiedy znajdę pracę, a potem ci wszystko oddam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niech ci będzie, ale bez tego oddawania. Uwierz dla mnie nie robi to żadnej różnicy - nie chciało mi się już z nim negocjować, więc się na to zgodziłam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Już późno, chodź dam ci jakieś spodenki i koszulkę i położysz się spać - powiedział i pomógł mi wstać. Ciągle trzymając mnie za rękę poszedł do góry. Weszliśmy do jego sypialni. Była ogromna i bardzo ładna. Puścił moją dłoń i wszedł do dużej garderoby. Po kilku sekundach wyszedł z rzeczami, które dał mi do spania poprzedniego razu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Spokojnie wyprałem je - powiedział i razem się uśmiechnęliśmy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Proszę bardzo. Wiesz jak dojść do swojego pokoju prawda ? - spytał, a ja pokiwałam głową i wyszłam. Skierowałam się do drugiej sypialni, a z niej do łazienki. Stanęłam przed lustrem i zobaczyłam swoje odbicie. Roztrzepane włosy, podkrążone od płaczu oczy, czerwony policzek i czerwony nos. Nie wyglądałam za cudownie. Weszłam do kabiny i wzięłam długi gorący kąpiel. Strumienie wody masowały moje bolące żebra i przez to nie chciało mi się wychodzić. Jednak po jakimś czasie odprężenia, zakręciłam wodę i powróciłam na ziemie. Przebrałam się w rzeczy James'a i wróciłam do sypialni. Chciało mi się strasznie pić, więc poszłam na dół, aby nalać sobie wody. Usłyszałam, że w salonie włączony jest telewizor i domyśliłam się, że szatyn go ogląda. Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że chłopak leży na kanapie i śpi. Pewnie trochę go zmęczyłam tym wszystkim. Wzięłam z fotela koc i przykryłam go nim. Następnie wyłączyłam telewizor i poszłam do kuchni nalać sobie wody. Zabrałam szklankę na górę do swojego pokoju i położyłam na stoliku przy łóżku. Spojrzałam na zegarek i sprawdziłam godzinę. Była już 1:50. Oczy same mi się zamykały, więc położyłam się i momentalnie zasnęłam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Rano wstałam cała obolała. Każdy ruch sprawiał mi odrobinę bólu, ale nie taki, żeby nie mogła chodzić. Poszłam do łazienki i przed ogromnym lustrem podniosłam do góry koszulkę. Otworzyłam szeroko oczy i ujrzałam na brzuchu ogromne siniaki. Nie sądziłam, że będzie tak źle. Kiedy dotknęłam żebra z bólu, aż zasyczałam. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Musiałam jednak wytrzymać. Przebrałam się w swoje ubrania z poprzedniego dnia i uczesałam się grzebieniem znalezionym w szufladzie. Swoją "piżamę" wrzuciłam do kosza na brudne rzeczy i wyszłam z łazienki. Było już około 10:30, więc zeszłam na dół coś zjeść, bo umierałam z głodu. W kuchni przy blacie ujrzałam już James'a. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Myślałam, że będziesz jeszcze spał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No co ty, codziennie rano biegam, więc wstaję bardzo wcześnie. Mam nadzieję, ze lubisz omlet.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ja jem dosłownie wszystko. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To bardzo dobrze, bo uwielbiam gotować, a teraz będę miał dla kogo - powiedział i szeroko się uśmiechnął. Postawił talerz ze śniadaniem przede mną i usiadł na krześle obok. Zaczęliśmy jeść i w między czasie rozmawialiśmy. Nagle poczułam, że coś drapie mnie po nodze. Spojrzałam w dół i ujrzałam Fox'a.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć psiaku - powiedziałam i dałam mu odrobinę omletu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ej Fox, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Ana będzie od dzisiaj z nami mieszkać - oznajmił, a pies szczeknął, tak jakby zrozumiał o co chodzi. Ja jednak zupełnie o tym zapomniałam i na trochę się zawiesiłam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wszystko w porządku ? - spytał wstając, aby odnieść talerz do zmywarki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tak, tylko jeśli mam tutaj zamieszkać, to muszę jechać do siebie i zabrać swoje wszystkie rzeczy, a nie wiem czy to będzie takie łatwe z ojcem i tą rudą małpą w domu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie martw się pójdę tam z tobą i ci pomogę, żeby było szybciej. Gdyby coś się działo to, też pomogę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję, jeśli nie masz nic przeciwko to moglibyśmy zrobić to teraz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ok, to bierzemy auto i jedziemy - oznajmił z uśmiechem i wziął do ręki kluczyki. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mojego mieszkania. Zaparkowaliśmy samochód tuż pod domem, żeby łatwiej było zanosić kartony. Stanęłam przed drzwiami razem z chłopakiem i wzięłam głęboki wdech. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wszystko będzie dobrze, jak coś to jestem obok ciebie - powiedział i szeroko się uśmiechnął uwalniając swoje białe zęby. Podziałały na mnie magicznie i strach całkowicie minął. Wiedziałam, że gdyby coś się działo to James mi pomoże. Jeszcze raz wzięłam głęboki wdech i podniosłam rękę, aby otworzyć drzwi. </span></div>
<br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">___________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Bardzo się cieszę, że piszecie pod postami szczere komentarze </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">i dzięki jednemu z poprzedniego rozdziału chciałabym was przeprosić :</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">1. Za to, że na końcu zdana przed znakiem zapytania czy wykrzyknikiem daje spację, bo może</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">niektórym to przeszkadzać, ale od zawsze tak piszę i po prostu inaczej nie umiem. Wiem, że jest </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">to błąd, ale ta spacja jakby sama z przyzwyczajenia mi się wciska i ogólnie dla mnie wygląda</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">to estetyczniej, a ja czasami mam manie na punkcie takich rzeczy ;) </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">( to takie coś jak idealnie pościelone łóżko bez żadnego zagniecenia xD )</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">2. Za to, że piszę "brunet", a jest to osoba mająca czarne włosy, a nie brązowe tak jak James.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Czyli teraz bd pisać "szatyn". Nigdy tego nie ogarniałam, więc mi nie wyszło xD</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">3. Za to, że czasami powtarzam wyrazy, ale to się każdemu może zdarzyć ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Wydaję mi się, ze to jak na razie wszystko i przepraszam, że trochę tych błędów narobiłam ;D </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Widzę, że się nieźle rozpisałam xD Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi to piszcie</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">i mam nadzieję, że nie macie mi za złe tych :) </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">+ Dziękuję Pauli za jej komentarz, który mi to wszystko pokazał :)</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><cite></cite><cite class="user"> </cite></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~ PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-23676299280133203842014-06-02T08:37:00.001-07:002014-06-02T08:37:43.115-07:00Rozdział 4<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Dokończyłam już swoje danie i dalej nie wierzyłam, że to jest randka. Wstałam od stołu, żeby zanieść talerz do zlewu, ale kiedy chciałam go podnieść brunet wyciągnął po niego rękę i go wziął.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba żartujesz, że będziesz go odnosiła - powiedział i się uśmiechnął. - Możesz wybrać jakiś film na dzisiaj. Obok telewizora jest cała szafka z płytami. - dodał, a ja poszłam do salonu. Zauważyłam szafkę i usiadłam na ziemi. Przeglądałam pudełka i zauważyłam, że ma bardzo dużo filmów.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czego się napijesz ? - spytał chłopak wychylając głowę zza krótkiej ściany, która oddzielała kuchnie od salonu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wystarczy jakiś sok. Pasuje ci komedia romantyczna ? - spytałam pokazując mu co wybrałam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne. Wszystko co wybierzesz z tej szafki będzie mi pasowało. - odpowiedział i zniknął za ścianą. Ja wstałam z podłogi i usiadłam na kanapę z płytą w rękach. James przyszedł i położył na stoliku dwie szklanki i jakieś żelki. Dziwne się złożyło, ale akurat mam obsesje na punkcie żelek. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To co mogę włączać ? - spytał z tym swoim uśmiechem. Ja pokiwałam głową i wręczyłam mu płytę. Chłopak włączył film i usiadł obok mnie biorąc miskę z żelkami.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Lubisz ? - spytał podnosząc jednego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Kocham. - odpowiedziałam i wzięłam jakiegoś z miseczki. Film był bardzo fajny i czasami się się śmialiśmy. W jednym momencie sięgnęliśmy do miski w tym samym momencie i dotknęliśmy się dłońmi. James poczuł, że się wzdrygnęłam i szybko zabrał rękę. Nie powiedziałam mu o tym co mi się wydarzyło tej nocy, gdy zabrał mnie do siebie na przenocowanie. Od tamtego wydarzenia nie lubię jak ktoś mnie dotyka. On jednak o tym nie wie. Kiedy film się skończył było około 22:00. Postanowiliśmy wyjść już i nie śpiesząc się iść do mojego mieszkania. Pożegnałam się z Fox'em i poszliśmy. Szliśmy bardzo wolno i rozmawialiśmy. Mogłabym gadać z nim przez cały czas. Kiedy doszliśmy do mojego domu żałowałam, że to nie dalej. Stanęłam na jednym z dwóch schodków i odwróciłam się, aby pożegnać się z chłopakiem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to jesteś nawet przed czasem. Patrz jaki jestem odpowiedzialny. Mam nadzieję, że się niedługo spotkamy. - powiedział i stanął odrobinę bliżej mnie. Dzięki schodkowi byłam tylko odrobinę niższa od niego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ja też mam taką nadzieję. - odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. Nagle chłopak pochylił się lekko. Ja jednak widząc, że jego usta są blisko moich, odwróciłam głowę na bok.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybacz. - powiedział brunet ze smutną miną. - Lepiej jak już pójdę, do zobaczenia. - dodał, ale ja już nic nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co. Gdy byłam już pewna, że jest daleko usiadłam na schodach. Chciał mnie pocałować, a ja mu odmówiłam. Nie dlatego, że nie chcę. Chciałabym i to bardzo, ale nie mogę. Po tym co się stało po prostu nie mogę. Wstałam po jakiś 10 minutach i weszłam do mieszkania. W salonie nikogo nie było. Poszłam do swojego pokoju i zobaczyłam jak Grace wyciąga z szafki jedną z moich piżam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co tu się dzieję ? - spytałam nie wiedząc co ona tu robi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Zostaję dzisiaj na noc i twój tato pozwolił mi spać w tym pokoju i wziąć coś twojego do spania. - odpowiedziała. Widziałam, że była już pijana.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba sobie żartujesz, że będziesz spała w moim pokoju. Wyjdź stąd.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Coś się stało ? - spytał nagle ojciec wchodząc do pokoju.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czy ona nie może spać u ciebie ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mam pojedyncze łóżko, więc będzie spać tutaj.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jest jeszcze kanapa w salonie, a to jest mój pokój !</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie dyskutuj, śpi tutaj i już. - odpowiedział i wyszedł z pokoju. Zostałam z rudowłosą kobietą sama. Chyba nie sądzi, że pozwolę jej tutaj spać. Niech idziesz na kanapę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Odłóż tę piżamę i wyjdź z mojego pokoju !</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uspokój się mała. Długo i tak tu nie pomieszkasz. Jak się wprowadzę to stąd wypadniesz. - odpowiedziała z głupim uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba coś ci się pomyliło. Wynocha z mojego pokoju. Nie będziesz mi mówić co mam robić. - krzyknęłam i zabrałam jej z rąk moje rzeczy. Nagle poczułam mocny strzał w twarz. Zakręciło mi się w głowie i się przewróciłam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, że będę ci mówiła co masz robić. Nie będzie mi taka gówniara pyskować. - powiedziała i kopnęła mnie kilka razy. Zabrała z ziemi piżamę i wyszła z pokoju. Ja kuliłam się z bólu i leżałam na dywanie. Nie mogłam tutaj zostać, więc jakoś wstałam i szybko wyszłam z mieszkania. Na biodrze miałam dalej torbę, bo nie zdążyłam jej nawet zdjąć. Kręciło mi się jeszcze w głowie, bolał mnie brzuch i z nosa leciała mi krew. Nie wiedziałam gdzie mam iść. Po tym jak James chciał mnie pocałować, a ja odmówiła pewnie nie będzie chciał mnie widzieć. Jednak nie miałam innego wyboru i zaczęłam biec w stronę jego domu. Mimo bólu udało mi się szybko dobiec na miejsce. Zapukałam do jego drzwi i otworzył mi brunet ubrany w dresy i bluzkę na ramiączkach.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co ci się stało ? - spytał patrząc na mnie wielkimi oczami.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wiem, że pewnie nie chcesz mnie teraz widzieć, ale czy mogę wejść ? - spytałam licząc, że się zgodzi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wchodź i to szybko. - Zrobiłam to co powiedział. - Usiądź na kanapę, zaraz cię opatrzę. - dodał i poszedł do kuchni. Usiadłam na sofie i po chwili chłopak zrobił to samo. Siedzieliśmy w tej samej pozycji co poprzednio, kiedy mnie opatrywał W milczeniu zatamował mi krew z nosa i dał jakąś tabletkę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję. - powiedziałam biorąc łyk wody.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Powiesz mi teraz co się stało ? - spytał. Ja milczałam nie wiedząc od czego zacząć. - Opatruję cię już drugi raz. Teraz już się znamy, wiec możesz mi wszystko opowiedzieć. Proszę, chcę wiedzieć co się dzieję w twoim życiu. - dodał wpatrując mi się prosto w oczy. Postanowiłam, że opowiem mu o wszystkim. Jest jedyną mi osobą, której mogę się zwierzyć i wiem, że mnie wysłucha mimo, że znamy się tylko kilka dni. Wzięłam duży, głęboki oddech i zaczęłam mówić. Najpierw opowiedziałam o tym jak przeprowadziłam się do LA i jak mój tato zaczął pić. O tym, że mnie bije i to dlatego miałam na rękach siniaki. To co wydarzyło się teraz czyli, że pobiła mnie ta ruda małpa. Brunet słuchał w spokoju nie przerywając mi ani razu. Kiedy skończyłam milczał i chyba próbował wszystko przetrawić. Potem stwierdził, że to co dzieje się u mnie w domu jest po prostu niedopuszczalne i nikt nie ma prawa mnie bić. Jednak nie rozumie, że nic na to nie poradzę. Tak jest i już.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A wtedy, gdy znalazłem cię na ławce ? Co się wtedy stało ? Miałaś rozwaloną brew i nie byłaś w zbyt dobrym stanie. - oznajmił poprawiając się na kanapie. Ponownie wzięłam głęboki wdech i postanowiłam wreszcie to z siebie wydusić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tej nocy ... zostałam zgwałcona. - powiedziałam cichym głosem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co ?! - krzyknął James wstając z sofy jak oparzony.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_________________________________________________________________ </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Nawet nie wiece jak fajnie pisze mi się tego bloga ;D Mam strasznego powera xD </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Jak już się dorwę to piszę i piszę :D Mam nadzieję, że czyta wam się tak </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">samo dobrze jak mi się go piszę :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Liczę na szczere komentarze i że rozdział się podobał ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-68947776844786861142014-05-25T07:35:00.000-07:002014-05-25T07:35:06.591-07:00Rozdział 3<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> Zza moich pleców wyłonił się brunet z lekkim zarostem i przywitał się z Jamesem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Sory, że nie mogłem iść dzisiaj z wami na siłownie, ale miałem rano ważną sesje. - oznajmił chłopakowi, a potem spojrzał w moją stronę i lekko się uśmiechnął. - Widzę, że przyszedłeś z dziewczyną, nic nam nie mówiłeś. Jestem Jamie, miło mi. - powiedział i podał mi rękę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Anabell, mi również miło, ale nie jestem jego dziewczyną. - odpowiedziałam i spojrzałam na Jamesa, ale on nie patrzył na mnie w tym momencie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to nie będę wam przeszkadzał. James, idziesz dzisiaj do klubu ? Razem z Loganem spotykamy się tam dzisiaj o 20. Co ty na to ? - spytał chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- W sumie czemu nie. Jeśli nie będę miał nic do roboty, to mogę wpaść. - odpowiedział z uśmiechem. Jamie pożegnał się z nami i wyszedł z baru. Muszę przyznać, że jest bardzo przystojny.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czasami można za nim nie nadążyć. - oznajmił brunet śmiejąc się. W tym właśnie momencie kelnerka przyniosła nam nasze jedzenie. Zaczęliśmy jeść i czas bardzo szybko nam minął. Wyszliśmy z baru i skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie jakaś dziewczyna, która przypadkiem mnie szturchnęła i przez, którą wylałam na Jamesa koktajl, który kupiłam wychodząć.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mój boże, wybacz mi. To było niechcący. Akurat kiedy już doszliśmy do mojego domu. - powiedziałam spanikowana.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nic się nie stało. Przecież to nie twoja wina.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jak to nie. Może wejdziesz do mnie i ci ją przemyję. - oznajmiłam, a chłopak pokiwał głową. - Tylko wybacz, jeśli w mieszkaniu nie będzie za pięknie wyglądało. Mieszkam z ojcem i ... - powiedziałam urywajać zdanie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, rozumiem. Chodźmy. - oznajmił i szeroko się uśmiechnął. Znowu te jego białe zęby. Tak na mnie działają, że nogi się pode mna uginają. Otworzyłam drzwi kluczem i weszliśmy do środka. Nawet nie było tak źle. Ojciec spał na kanapie z włączonym telewizorem, a w domu było nawet czysto. Przez chwilę pomyślałam, że posprzątał, ale jakoś nie mogłam w to uwierzyć. Stwierdziłam, że potem się nad tym zastanowie. Wzięłam bruneta za ramię i pociągnęłam do swojego pokoju.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Możesz zdjąć koszulkę ? Szybko ją przepiorę i dam do suszenia. Jeśli chcesz moge ci coś dać, chociaż będzie trudno zmieścić ci się w coś mojego. - powiedziałam z lekkim uśmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie musisz mi nic dawać. Przecież jest gorąco. - odpowiedział, zdjął z siebie koszulkę i wyciągnął rękę, żeby mi ją podać. - Proszę. - dodał, a ja stałam jak wryta. Kiedy ujrzałam jego idealnie wyrzeźbione ciało, aż zaschło mi w gardle. Nie wiedziałam gdzie mam patrzeć. Gdybym mogła to zaczęłabym się ślinić.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Wszystko ok ? - spytał podchodząc bliżej mnie. Zauważyłam, że znowu wstrzymuję oddech. Szybko wzięłam od niego T-shirt.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jasne, usiądź sobie, a ja zaraz wrócę. - powiedziałam i szybkim krokiem wyszłam z pokoju. Zamiast zabrać sie za pranie, stanęłam przed lustrem i ujrzałam na policzkach ogromne rumieńce. Było mi gorąco jak w piekle. Przemyłam twarz zimną wodą i zabrałam się za czyszczenie koszulki. Dałam ją do wysuszenia i wróciłam do pokoju. James stał tyłem do mnie i oglądał moje rysunki wiszące na ścianie. Z tyłu też wyglądał idealnie. Jak to możliwe, że tak na mnie działał. Chyba serio się w nim zakochałam, a to nie najlepiej. Nie chcę mieć złamanego serca, a dobrze wiem, że z nim nie będę. Może myśli, że potrzebuje pomocy i dlatego jest dla mnie taki miły. Chłopak chyba wyczuł moją obecność i obrócił się.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Świetnie rysujesz. Naprawdę jesteś niesamowita. - powiedział uśmiechając się.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uwielbiam to robić i chyba mi to wychodzi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nawet nie chyba. Jamie jest fotografem, więc byłby zachwycony twoimi rysunkami. - oznajmił i zaczął przechadzać się po pokoju oglądając resztę. Ja usiadłam na łóżku i przyglądałam się mu. Jak można mieć aż tak idealne ciało. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dużo ćwiczysz ? - spytałam, tak jakby nie było tego widać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dosyć dużo. Codziennie staram się biegać i przynajmniej 3 razy w tygodniu chodzę na siłownie. - odpowiedział i usiadł obok mnie. Dalej był bez koszuli. Teraz jeszcze bliżej niż wcześniej. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Uroczo wyglądasz z tymi rumieńcami na policzkach. Tylko jeden jest bardziej czerwony. Co sobie na prawdę zrobiłaś ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Mówiłam, że to był mały wypadek. Uderzyłam się drzwiami. Twoja koszulka powinna być już sucha, zaraz ja przyniosę. - powiedziałam i po nią poszłam. Po minucie wróciłam i oddałam ją chłopakowi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuje, jest jak nowa. - oznajmił i szeroko się uśmiechnął. - Co dzisiaj robisz ? Może wybrałabyś się ze mną do klubu mojego przyjaciela. Jamie jest właśnie właścicielem jednego.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chętnie bym poszła, ale u mnie z późnymi powrotami nie jest za dobrze. Wole nie narażać się ojcu. Przykro mi. - odpowiedziałam ze smutkiem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- To może zamiast tego przyszłabyś do mnie na jakiś film. Potem cię odprowadzę i się nie spóźnisz. Co ty na to ? - spytał, głosem oczekującym na to, że się zgodzę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie wolisz spotkać się z przyjaciółmi ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ich mam każdego dnia. Dobrze im zrobi jak trochę za mną potęsknią. - powiedział śmiejąc się, a ja razem z nim. - To co, jesteśmy umówieni ?</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No dobrze. Pasuje ci na 19 ? - spytałam, a on pokiwał głową. Było już około 16, więc chłopak postanowił wracać do domu. Odprowadziłam go do drzwi i wyszedł. Ja poszłam do kuchni napić się wody. Tutaj też było czysto, a w lodówce było więcej jedzenia. Wiedziałam, że ojciec ma jakieś pieniądze, bo w końcu za co pije. Tylko dalej nie wiedziałam co się dzieję. Usłyszałam, że ojciec się obudził i przyszedł do kuchni. Napił się czegoś i poszedł do łazienki. Wrócił po jakiś 20 min. i myślałam, że coś mi się przewidziało. Stał przede mną przebrany, ogolony i chyba nawet użył jakiś perfum. Stałam przed nim jak wryta.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co się tak gapisz ? Nie masz lepszych zajęć. - odezwał się i zeszłam na ziemie, bo wcale się nie zmienił. Dalej wredny. Chciałabym, żeby był taki jak kiedyś. Miły, zabawny i zawsze mi pomagający. To chyba jednak nigdy nie wróci. Wzięłam z koszyka jabłko i poszłam do swojego pokoju. Nie miałam zamiaru się z nim teraz kłócić. Siedziałam na łóżku i przeglądałam internet na telefonie, kiedy ktoś zadzwonił dzwonkiem. Szybkim krokiem ruszyłam do drzwi, aby je otworzyć. Widziałam, że ojciec chciał to zrobić, ale za późno wyszedł z łazienki. Kiedy nacisnęłam klamkę, przede mną pojawiła się kobieta mojego wzrostu, z lekko kręconymi rudymi włosami.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cześć mała, jest tatuś ? - spytała, a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. "mała", "tatuś" - na te słowa chciało mi się śmiać, ale nie mogłam, bo byłam w za dużym szoku, że ktoś do nas przyszedł.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Co stoisz jak krowa na łące, może byś wpuściła Grace. - powiedział głośnym głosem ojciec, a ja aż podskoczyłam. Przesunęłam się i kobieta weszła do środka. Czy oni mają randkę. Jakim cudem ktoś chce się z spotykać z tym człowiekiem. Chyba, że jest wredny tylko dla mnie, co nawet zauważyłam. Nie chciałam na to patrzeć, więc wróciłam do swojego pokoju. Siedziałam tak do 18:30 i postanowiłam powoli iść już do Jamesa. Kiedy mijałam salon zauważyłam jak ojciec siedzi razem z Grace. Do zabawy wszedł już alkohol i to nawet dużo. Domyślam się, że ona jest podobna do niego i jak wrócę to będzie jak zawsze.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wychodzisz gdzieś ? - spytał ojciec widząc, że otwieram drzwi.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Tak, wrócę po 22. - oznajmiłam i wyszłam nie słysząc co jeszcze do mnie mówi. Na dworze odrobinę wiało i wyglądało jakby miało potem padać. Szłam sobie spacerkiem i doszłam do chłopaka w 20 min. Zapukałam do drzwi i przede mną pojawił się brunet w koszuli.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- O jesteś trochę wcześniej, zaraz dokończę kolację, wchodź. - powiedział i zaprosił mnie do środka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Kolacja ? Myślałam, że będziemy oglądać film.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Będziemy, ale przecież nie będziesz siedziała głodna. Zaraz kończę, usiądź sobie. - powiedział i podszedł do kuchenki. Minęło jakieś 10 min. i chłopak postawił przede mną talerz ze Spaghetti. Wyglądało i pachniało cudownie. Widać, że potrafi gotować.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to smacznego. - powiedział i się uśmiechnął.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Dziękuję i wzajemnie. - odpowiedziałam i zaczęliśmy jeść. Było wyśmienite. Mógłby gotować dla mnie codziennie. Zaczęłam śmiać się sama do siebie, a brunet patrzył się na mnie z dziwną miną i po chwili też zaczął się śmiać. Jedliśmy tak w milczeniu i w jakimś momencie zorientowałam się co jest grane. To wyglądało na randkę. Tak, jestem na randce i to na dodatek z Jamesem.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">____________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Jest 3 rozdzialik :) Dużo się nie działo, ale mam nadzieję,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> że się spodobało :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~ PatiRusher</span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-20696492510453217512014-05-15T12:33:00.005-07:002014-05-15T12:33:58.278-07:00Rozdział 2<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Kiedy się obudziłam było przed 8. Pomyślałam, że James jeszcze śpi i mogę iść nalać sobie coś do picia. Nie przebierając się z rzeczy, które mi dał zeszłam na dół i wyciągnęłam z lodówki sok pomarańczowy. Kiedy napełniłam nim szklankę usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. W kuchni pojawił się właśnie brunet, u którego nocowałam. Był w koszulce na ramiączkach i trzymał na rękach małego psa. <br />- Chciało mi się pić i zeszłam na dół po jakiś sok. - powiedziałam unosząc lekko szklankę do góry.<br />- Ok, nie musisz mi się ze wszystkiego spowiadać, czuj się jak u siebie w domu - powiedział z uśmiechem chłopak i puścił psiaka na podłogę. Mały podbiegł do mnie i zaczął na mnie skakać. Był bardzo ładny. Tylko nie pamiętałam jak nazywa się ta rasa. Pogłaskałam go po głowie i popatrzyłam na Jamesa, który stał w miejscu. Zauważyłam, że przygląda się moim ręką, a po tym przypomniało mi się, że nie mam na sobie bluzy tyko T-shirt na krótki rękaw. Kiedy chłopak dostrzegł, że widzę jak mi się przygląda, odrobinę speszony natychmiast przestał.<br />- Idę wziąć prysznic. - powiedział i skierował się w stronę schodów, ale na jednym ze stopni się zatrzymał. - Pies ma na imię Fox. - dodał i pobiegł na górę. Pewnie wiedział, że nie chcę o niczym rozmawiać. Chociaż to co mam na rękach nie jest po wczorajszym wydarzeniu, ale on o tym nie wie. Kiedy zostałam na dole sama, wypiłam sok do końca, przemyłam szklankę i poszłam do góry. Kiedy zaścieliłam łóżko, poszłam sprawdzić czy łazienka jest już wolna. Tak właśnie było i w środku nikt się nie znajdował. Nie widać nawet, aby była używana i domyśliłam się, że chłopak ma własną łazienkę, a ta jest dla gości. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Nie miałam żadnych świeżych ubrań, więc musiałam wziąć wczorajsze. Gotowa wzięłam z sypialni torbę i zeszłam na dół, gdzie w kuchni spotkałam Jamesa. <br />- Głodna ? Właśnie robię naleśniki. <br />- Nie dziękuję i będę się chyba zbierała do domu.<br />- Co ? No co ty, bez śniadania cię nie wypuszczę. Siadaj, zjedz, a potem cię odwiozę. - powiedział i podrzucił naleśnikiem do góry. Szczerze mówiąc to byłam głodna jak wilk i stwierdziłam, że zostanę. Zresztą nie chciałam się sprzeciwiać, bo robi to dla mnie z dobroci.<br />- Może ci pomogę ? - zaproponowałam i stanęłam obok niego.<br />- Jeśli tak bardo chcesz to możesz wyciągnąć talerze. - powiedział wskazując na jedną z szafek kuchennych. Wyłożyłam je na stół i stwierdziłam, ze naleje nam też soku. Akurat kiedy skończyłam, chłopak nałożył nam śniadanie na talerze. Naleśniki pachniały cudownie i razem usiedliśmy do talerzy. Kiedy zerkałam na bruneta podczas jedzenia, on ciągle się do mnie uśmiechał. Wyglądał uroczo i muszę przyznać, że mi się spodobał. No, ale nie ma co sobie robić nadziei, bo co on mógł by widzie w takiej dziewczynie jak ja. Przygarnął mnie na noc, bo stwierdził, że potrzebuję pomocy i pewnie myśli, ze jestem z jakiejś patologicznej rodziny i na dodatek, że zarabiam w pewien niestosowny sposób. Przez to myślenie odechciało mi się tutaj siedzieć i robić z siebie jakiejś sieroty, która nie może sobie sama poradzić. Odłożyłam pusty talerz i szklankę do zlewu i wzięłam torbę z krzesła.<br />- Dziękuję za wszystko, ale będę już szła. Nie musisz mnie odwozić.<br />- Czekaj, co będziesz szła skoro dla mnie to nic takiego, żeby cię podwieźć. - powiedział i zabierając z małego haczyka kluczyki otworzył mi drzwi wejściowe.<br />- No dobrze. - powiedziałam cicho i wyszłam.<br />- Fox, wychodzę z domu, a ty bądź grzeczny i nie rób dzikich imprez. - powiedział chłopak głaszcząc psa stojącego pod drzwiami, a ja się zaśmiałam. Z drzwiami od auta brunet zrobił to samo co z poprzednimi i weszłam do środka. Ruszyliśmy i wjechaliśmy na ruchliwą ulicę. Podałam chłopakowi swój adres, a on wpisał go w telefon, aby wiedzieć jak tam dojechać.<br />- Masz bardzo ładnego psa. Jaka to rasa ? - spytałam podczas jazdy.<br />- To Alaskan Klee Kai, ja ale traktuje go jak swoje dziecko. Mój mały synek. - powiedział i zaczął się śmiać, a ja razem z nim.<br />- Masz bardzo ładny uśmiech, powinnaś uśmiechać się o wiele częściej. - oznajmił, a ja poczułam, że na policzki wpełznął mi rumieniec i lekko się do niego uśmiechnęłam. Zastanawiam się czy jest po prostu, aż taki miły i chcę mi sprawić przyjemność, czy mówi to, bo na prawdę tak uważa. Zresztą co to za różnica, skoro nigdy więcej się nie spotkamy. Odstawi mnie do domu i zapomni, że w ogóle istnieję. Reszta naszej drogi minęła w milczeniu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce nadszedł czas, abym wyszła. Z jednej strony nie chciałam tego robić, bo kto chciałby iść od takiego domu. Jednak z drugiej, nie mogłam zostać w tym aucie na zawsze. <br />- To tutaj ? - spytał chłopak spoglądając na mnie, a ja lekko pokiwałam głową. - To czemu nie wychodzisz ?<br />- Już idę, wybacz, że tak długo siedzę. - odpowiedziałam i zaczęłam jak najszybciej odpinać pasy.<br />- Nie, to ty mi wybacz, wcale nie chciałem cię wygo... - nie usłyszałam reszty, bo zdążyłam już zatrzasnąć drzwi samochodu. Wyjęłam z torby kluczę i weszłam do mieszkania, nie odwracając się, chociaż wiedziałam, że brunet dalej stoi pod jej domem z włączonym silnikiem. Wchodząc poczułam okropny odór alkoholu. Zajrzałam do salonu i zauważyłam śpiącego na fotelu ojca, który trzymał w ręku butelkę. Ucieszyłam się, że tak właśnie go zastałam, bo będę mogła powiedzieć, że wróciłam poprzedniego wieczora. Poszłam do swojego pokoju, zastanawiając się co będę dzisiaj robiła. Dalej pamiętałam to co wydarzyło się poprzedniej nocy, ale próbowałam usunąć to ze swojej pamięci. Stwierdziłam, że odrobinę się zdrzemnę i położyłam się do łóżka. <br />Kiedy się obudziłam była pora obiadu, więc postanowiłam coś zjeść. Poszłam do kuchni, gdzie stał ojciec i pił wodę.<br />- A ty gdzie się szlajałaś całą noc ? - spytał ocierając wodę ściekającą mu po brodzie.<br />- Nigdzie. Przecież wróciłam wieczorem do domu, nie pamiętasz ? - próbowałam mówić, tak aby nie wyczuł, że kłamię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie kojarzę żebyś wracała, ale może zasnąłem na chwilę. Lepiej kupiłabyś coś do jedzenia, bo nic nie mamy ! - krzyknął.<br />- Ciekawe za co, skoro nie chce ci się iść do pracy ! Myślisz, że je produkuję !<br />- Nie odzywaj się tak do mnie gówniaro ! - wykrzyczał uderzając mnie w policzek. - Dobrze wiem, że masz swoje pieniądze, które kiedyś odkładałaś. Lepiej idź już i kup jedzenie, abo znowu dostaniesz. - Pobiegłam do swojego pokoju po torbę i wybiegłam z mieszkania. Biegłam jak najszybciej, chociaż wiedziałam, że nikt mnie nie goni. Udało mi się szybko dotrzeć do pobliskiego parku i usiadłam na ławce. Od jakiegoś czasu często tu przychodzę. Wczoraj właśnie byłam w tym miejscu, kiedy ten facet mnie zaciągnął. Teraz na szczęście było jasno i bezpiecznie. Było już po 16 i postanowiłam iść do dużego baru, który znajdował się niedaleko, i który ostatnio odnalazłam. Dotarłam do niego dosyć szybko i zajęłam wolny stolik. Zamówiłam zapiekankę i wyjęłam telefon, aby skorzystać z internetu. Spędziłam tu czas do samego wieczora. Jest tutaj bardzo miłą obsługa, która dobrze mnie już zna. Około 20 postanowiłam wracać do domu, ale musiałam jeszcze kupić coś do jedzenia. Już boję się pomyśleć, co by się stało, gdybym wróciła z pustymi rękami. Zaszłam więc do małego sklepu i kupiłam trochę jedzenia. Kiedy byłam już w mieszkaniu, włożyłam wszystko do lodówki i poszłam do swojego pokoju. Kompletnie nic mi się nie chciało i po prostu położyłam się do łóżka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Rano obudziłam się dosyć wcześnie, więc wzięłam szybko prysznic, zjadłam śniadanie i wyszłam z mieszkania, aby nie spotkać ojca. Kiedy wyszłam poczułam chłodne powietrze ranka i dopiero teraz zauważyłam jak szczypie mnie spuchnięty policzek. Zabrałam zesobą bloki i poszłam do parku. Wyjęłam je tam, zresztą jak i ołówki i usiadłam na ławce. Było jeszcze wcześnie, więc park był pusty. Czasami było jednak widać kogoś spacerującego z psem. Otworzyłam blok i zastanawiając się co narysować, przypomniał mi się James. Te jego piękne oczy wpatrujące się prosto w moje, idealnie wykrojone usta, średniej wielkości nos, kilkudniowy zarost na brodzie i odrobinę przydługa grzywka zaczesana do góry. Wyobrażając sobie jego twarz poczułam, że robi mi się miło. Wzięłam ołówek do ręki i zaczęłam rysować. Oczy, usta i cała reszta. Kiedy dokańczałam cienie zorientowałam się, że siedzę tutaj już z jakieś półtora godziny. Nie przeszkadzało mi to jednak i wróciłam do rysowania. Po jakiś 5 minutach ktoś mi przerwał.<br />- Cześć ! - usłyszałam znajomy głos i wychyliłam głowę zza kartki. Ujrzałam wysokiego bruneta uśmiechającego się od ucha do ucha. <br />- Cześć James, co ty tutaj robisz ? - spytałam nie wierząc, że znowu go widzę. <br />- Byłem z przyjacielem na siłowni. Mieszka niedaleko stąd. To bardzo blisko twojego domu. - oznajmił znowu się uśmiechając, a mi zaparło dech w piersiach widząc jego idealne białe zęby. - Co ci się stało w policzek ? - spytał wskazując na niego palcem i usiadł obok mnie na ławce. W tej chwili przypomniało mi się właśnie, że trzymam na kolanach ogromną kartę z jego twarzą, którą sama narysowałam. Szybko zamknęłam blok i nerwowo spojrzałam na chłopaka.<br />- Rysujesz ? Czemu ukrywasz przede mną swoje dzieła ? Na pewno są wspaniałe. - powiedział brunet zabierając blok z moich kolan. Otworzył go, a ja myślałam, że zapadnę się pod ziemię. <br /> - Hmm... bardzo mi się podoba. Widzę, że muszę mieć ciekawą twarz, skoro miałaś zaszczyt mnie narysować. - oznajmił, a ja patrzyłam przed siebie, czując na policzkach ogromne rumieńce i przygryzając dolną wargę z nerwów. - Może następny będzie mój profil ? Tylko nie wiem, który jest lepszy. Może ty zdecydujesz ? - zapytał, a ja odwróciłam głowę w jego stronę. Chłopak obracał się na dwie strony robiąc przy tym wiele dziwnych min. Zaczęłam się cicho śmiać, a on razem ze mną.<br />- Cieszę się, że udało mi się ciebie rozśmieszyć. Na prawdę bardzo mi się to podoba. Myślisz, że mogłabyś narysować dla mnie jeszcze jeden taki albo zrobić kopie ? <br />- Myślę, że możesz zabrać sobie ten. <br />- Naprawdę ? Przecież to oryginał, lepiej jak dostanę kopie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie. Weź go sobie. Niech to będzie prezent za to, że mi pomogłeś. - powiedziałam wyrywając kartkę z bloku i wręczając ją chłopakowi. <br />- Bardzo dziękuję. - powiedział i z uśmiechem przyglądał się swojej podobiźnie. - To powiesz mi teraz co stało się z twoim policzkiem ?<br />- Mały wypadek, nic wielkiego. - oznajmiłam. - Chyba będę się zbierała.<br />- Tak szybko ? Może moglibyśmy się razem gdzieś przejść, albo zjeść razem obiad.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No nie wiem.<br />- Proszę. - powiedział przechylając głowę na bok. Wyglądał tak uroczo, że nie mogłam mu odmówić. <br />- No dobrze, zgadzam się. Możemy się przejść, a potem zjemy razem obiad.<br />- Widzę, ze udało mi się namówić na dwie rzeczy. Chodźmy na chwilę do mnie, przebiorę się i możemy iść. - oznajmił brunet i ruszyliśmy do niego. Prowadził mnie przez jakieś skróty i okazało się, że jego dom jest nawet blisko mojego. Autem jest o wiele dłuższa droga. Weszliśmy do jego mieszkania i tym razem na powitanie przywitał mnie mały piesek. Zaczęłam go głaskać, a chłopak poszedł na górę się przebrać. Ułożyłam się wygodnie na podłodze i zaczęłam bawić się z psiakiem. Był bardzo słodki. Kiedy James był już gotowy, zszedł na dół. <br />- Widzę Fox, że moja koleżanką cię polubiła. - powiedział i usiadł obok mnie. Zaczął głaskać psa i przez chwilę razem się z nim bawiliśmy<br />- Dobra, pora już iść. Nie martw się Fox, może Ana nas jeszcze kiedyś odwiedzi. - powiedział i wstał. Kiedy usłyszałam Ana, poczułam się jakbym była znowu przez kogoś lubiana. Mówili tak do mnie kiedyś moi przyjaciele i rodzice. Teraz już w ogóle nie słyszę tego zdrobnienia. Zrobiło mi się bardzo miło, kiedy je usłyszałam. Razem wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy spacerkiem w stronę miasta. Na początku rozmawialiśmy o tym, że świetnie rysuję, a potem o tym co on lubi robić. Dowiedziałam się, że uwielbia śpiewać i nawet wrzuca filmiki z coverami i swoimi piosenkami do internetu. Obiecałam mu, że na pewno je zobaczę. Spacerowaliśmy tak dłuższy czas, aż stwierdziliśmy, że pójdziemy coś zjeść. <br />- Znam świetny bar, który jest niedaleko. Możemy do niego pójść. - powiedział i poprowadził mnie na miejsce. Okazało się, że to ten sam bar, w którym byłam wczoraj.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Kiedyś przychodziłem tu prawie codziennie z przyjaciółmi, ale od jakiś 2 tygodni nie mamy za dużo czasu.<br />- To bardzo zabawne, bo ja właśnie 2 tygodnie temu znalazłam ten bar i przychodzę tutaj bardzo często.<br /> - Może gdybyś odnalazła go wcześniej, to nasza znajomość szybciej by się zaczęła. - oznajmił i usiedliśmy przy stoliku. Podeszła do nas starsza kobieta, którą dobrze już znałam.<br />- James ? Anabell ? Co wy tutaj razem robicie ? - spytała zdziwiona siwowłosa kobieta.<br />- To moja koleżanka i przyszliśmy coś zjeść. Przy okazji odwiedzam moją starą kumpelę, ale widzę, że jesteś też kumpelą Any.<br />- Oczywiście, że tak. Kumpele, aż po grób. - powiedziała kobieta, puszczając do mnie oczko, a ja się uśmiechnęłam. Bardzo ją lubiłam. Jest miła i zabawna. <br />- No to co zjecie kochani ? - spytała podnosząc do góry długopis i mały notes.<br />- Ja wezmę steka z frytkami i cole, a ty ? - spytał brunet spoglądając na mnie.</span><span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niech zgadnę. Zapiekanka i cola. - wtrąciła kelnerka, a ja się zaśmiałam i pokiwałam głową. - Obydwoje macie swoje ulubione dania i się ich trzymacie. Raz, dwa i będę z zamówieniami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Widzę, że mamy ze sobą coś wspólnego. Ulubione jedzenie w tym samym barze, a nawet tą samą kumpelę. - powiedział śmiejąc się, a ja razem z nim. Nagle usłyszałam za sobą czyjś głos wołający Jamesa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_____________________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Trochę długi wyszedł ten mój rozdział, ale mam nadzieję,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> że dotrwaliście do końca ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Oby się podobał i liczę na szczere komentarze :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"> </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-30362504720732959882014-05-04T09:09:00.001-07:002014-05-04T09:09:30.043-07:00Rodział 1<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">W samochodzie było ciemno i nie mogłam dokładnie przyjrzeć się twarzy mężczyzny. Jedyne co widziałam wcześniej to jego śliczne oczy. Do jego mieszkania jechaliśmy jakieś 10 minut. Zatrzymaliśmy się przy bardzo ładnym domku jednorodzinnym. Przez kilka sekund podziwiałam go przez okno i zanim zdążyłam odpiąć pasy, nieznajomy otworzył mi drzwi samochodu. Dalej nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku, dlatego w ciszy podeszłam do wejścia do domu. Chłopak otworzył je i przekroczył próg. Przez chwile zastanawiałam się jeszcze, czy aby na pewno chcę tam iść. Jeśli nie, to jest to moja ostatnia szansa ucieczki. Rozejrzałam się na boki, a potem na mężczyznę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wchodzisz ? - spytał wskazując ręką na korytarz. Na głowie miał kaptur, którego dalej nie zdjął i teraz nie mogłam nawet wyczytać nic z jego oczu, gdyż nie było tutaj żadnej lampy. Jednak czułam, że nie jest on zły i na jego pytanie pokiwałam twierdząco głową. Weszłam do środka i ujrzałam duży, ładny salon a po lewej od niego znajdowała się dosyć dużej wielkości kuchnia.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Usiądź sobie przy blacie w kuchni, a ja zaraz wrócę. - usłyszałam głos za sobą, a chłopak zniknął z mojego pola widzenia. Zrobiłam tak jak powiedział i usadowiłam się na wysokim krześle, na którym nie dosięgałam nogami do ziemi. Nie minęły nawet 3 minuty, a się pojawił i usiadł naprzeciwko mnie. Przebrał się i teraz miał na sobie dresy i czarną koszulkę. Spojrzałam wyżej i wreszcie mogłam zobaczyć jego twarz dokładnie. Ujrzałam zaczesane do góry krótkie, brązowe włosy, piękne zielono-brązowe oczy, mały dwudniowy zarost na brodzie i oniemiałam. Był tak przystojny, że nawet nie zauważyłam, że wstrzymuję oddech. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- No to teraz powiedz czego potrzebujesz. - odezwał się i wpatrując się we mnie czekał na odpowiedź. Po tym kiedy zobaczyłam jak wygląda, jeszcze bardziej odebrało mi mowy, ale jakoś musiałam się z nim dogadać. Postanowiłam, więc wziąć się w garść.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Okropnie boli mnie głowa, więc jak ...</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Już przynoszę tabletkę. - nie dał mi dokończyć i zaczął szperać w jednej z szafek. Po chwili położył przede mną różową tabletkę i szklankę wody. Szybko połknęłam lekarstwo i wypiłam wodę do samego końca. Nawet nie wiedziałam, że jestem taka spragniona. Chłopak widząc to nalał mi następną szklankę, ale tym razem był to jakiś sok. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może pomogę ci z tym ? - spytał wskazując palcem na moją brew, która była odrobinę rozwalona. Pokiwałam głową, a on złapał mnie za rękę i pomógł zejść z krzesła. Szybko zabrałam jego dłoń ze swojej ręki. Mimo, iż wiedziałam, że nie chce zrobić mi krzywdy to nie chciałam, aby mnie dotykał.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Przepraszam, weź swój sok i usiądź w salonie na kanapie. Będzie mi wygodniej cię opatrzyć. - powiedział cicho i z tej samej szafki co wcześniej wyjmował tabletkę, wyjął małą apteczkę. Razem usiedliśmy po turecku na miękkiej sofie i zwróciliśmy się ku sobie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Będzie trochę szczypać. - oznajmił i powoli przyłożył do mojej brwi nasączony jakimś płynem gazik. Syknęłam z bólu, ale po chwili się przyzwyczaiłam. Podczas opatrywania rany był bardzo delikatny i dzięki temu odrobinę się odprężyłam. Kiedy skończył podziękowałam mu, a on się do mnie uśmiechnął. Chyba nigdy nie widziałam takiego uśmiechu. Mogłabym patrzeć na niego godzinami. Zastanawiałam się gdzie podziewają się takie osoby jak on. Przystojny, miły, pomocny. W czasie moich rozmyśleń chłopak stał obok mnie i chyba czekał, aż się obudzę. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Chyba jesteś zmęczona. Domyślam się, że chciałabyś zostać na noc, więc chodź na górę i pokarze ci wszystko. - powiedział i zaczął iść w stronę schodów. Wstałam z łóżka i poszłam za nim. Pokazał mi pokój, w którym będę mogła spać i łazienkę.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- W szafce w łazience znajdziesz ręcznik, a tutaj masz mój T-shirt i spodenki, w których możesz spać. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, to jestem na dole w salonie. - oznajmił i powędrował schodami w dół. Ja poszłam się wykąpać. Był tam i prysznic i wanna, więc postanowiłam, że wezmę kąpiel i się odrobinę odprężę. Ułożyłam się wygodniej w ogromnej wannie i czułam jak ten bród dzisiejszego zdarzenia ze mnie schodzi. Zrobiło mi się o wiele lepiej. Po długiej chwili odprężenia, ubrałam się w otrzymane od nieznajomego ubrania i poszłam do swojego pokoju. Kiedy układałam swoje ciuchy zorientowałam się, że tak na prawdę nie wiem jak on ma na imię. Nagle usłyszałam jak w moim brzuchu mocno burczy. Założyłam na ramiona swoją bluzę i zeszłam na dół do kuchni.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Coś się stało ? - spytał chłopak oglądając telewizję w salonie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Jestem odrobinę głodna. Czy mogłabym ...</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Już coś ci robię. Usiądź sobie. - powiedział znowu mi przerywając, a ja usiadłam na jednym z tych wielkich krzeseł. Brunet wyjął z lodówki jajka i obrócił się do mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Lubisz jajecznicę ? - spytał, a ja pokiwałam głową na znak, że tak. - To dobrze, bo ja też i zjem razem z tobą. - uśmiechnął się i rozpoczął robienie dania. Spoglądałam tylko jak porusza się po kuchni. Musi dużo ćwiczyć, bo ma świetną sylwetkę. Nawet w koszulce widać, jak odznaczają mu się mięśnie na brzuchu.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- A tak w ogóle, to jak masz na imię ? - spytał, znowu wyrywając mnie z rozmyślań.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Anabell </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Anabell - ładnie. Ja jestem James. - przedstawił się i położył na blacie talerz jajecznicy, a przy nim szklankę soku. Zaczęłam tak szybko jeść, jakby ktoś miał mi to zabrać, ale naprawdę byłam głodna.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Cieszę się, że chociaż się do mnie odezwałaś kilka razy. Może powiesz mi co ci się stało, skoro u mnie zostajesz. - na jego słowa zakrztusiłam się sokiem, który właśnie piłam. Spojrzałam w jego oczy i widziałam, że chyba żałuję tego co powiedział.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Wybacz, ale wolałabym nie rozmawiać z każdą poznaną osobą o tym co się wydarzyło. Jeśli ci to przeszkadza to mogę iść. - powiedziałam na jednym wdechu i było to do tej pory najdłuższe zdanie jakie do niego powiedziałam. Naprawdę nie mam zamiaru mu o tym opowiadać.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie, przepraszam. Jeśli nie chcesz mi o niczym opowiadać, to oczywiście nie musisz. To twoja prywatna sprawa. Jeszcze raz przepraszam.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Ok, nic nie szkodzi. Po prostu się trochę zdenerwowałam. To jak mogę zostać ? - spytałam, mając nadzieję, że nie zmienił zdania.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Oczywiście, że możesz, a nawet wolałbym żebyś została, bo jest późno i bałbym się, że coś może ci się stać. - oznajmił i zabrał mój pusty talerz. Bałby się o mnie ? Przecież ledwo mnie zna. Z jednej strony to urocze, ale z drugiej dziwne.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może ja pozmywam, skoro ty zrobiłeś jedzenie. - powiedziałam i zabrałam mu z rąk talerze.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Skoro chcesz to śmiało. Nie jest ci za gorąco w tej bluzie ? - spytał patrząc na mnie. Nawet nie wie jak jest mi gorąco, ale nie mogę jej zdjąć, bo zobaczy moje siniaki na rękach. </span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Nie nie jest. - odpowiedziałam krótko i zabrałam się za zmywanie. Kiedy skończyłam, podziękowałam mu za kolację i poszłam na górę. Mogłam wreszcie zdjąć bluzę i się ochłodzić. Wyjęłam z torby telefon. Oczywiście nikt do mnie nie pisał, ani nie martwił się czy wszystko ze mną w porządku. Przyzwyczaiłam się do tego, więc ustawiłam sobie budzik na 7:30, aby wrócić do domu wcześnie, zanim ojciec się obudzi. Przykryłam się ciepłą kołdrą, położyła głowę na poduszce i momentalnie zasnęłam, zmęczona tymi wszystkimi dzisiejszymi wydarzeniami.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_______________________________________________________________________</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">To mam 1 rozdział :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Mam nadzieję, że się spodobał ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher </span></div>
PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8968915406339654301.post-55949687149110218362014-04-29T11:41:00.000-07:002014-04-29T11:47:36.852-07:00Prolog<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Siedziałam na ławce z kolanami pod brodą, a po moich policzkach spływały łzy. Moja głowa pękała, a brzuch powoli przestawał mnie boleć. Kiedy zamykałam oczy, widziałam to co działo się pół godziny temu. Facet śmierdzący fajkami i alkoholem dotykający mnie. Ja leżąca na łóżku związana i nie mogąca się ruszać. Widok tej całej meliny, w której się znalazłam. Twarz tego starego dziada, który mnie zgwałcił. Kiedy otwierałam oczy orientowałam się, że to już minęło, że nie ma go tutaj, że na razie jestem bezpieczna. Czemu akurat mi musiało się to przytrafić. Jest bardzo późno i nie chcę teraz wracać do mieszkania. Ojciec pewnie znowu by mnie uderzył. Głowa coraz bardziej mnie bolała i nie miałam siły o niczym już myśleć. Nagle usłyszałam, że ktoś idzie. Podniosłam lekko głowę i obok ławki przeszedł jakiś wysoki mężczyzna. Na ułamek sekundy nasze spojrzenia się spotkały. Zobaczyłam, że oddalił się o kilka kroków, oparłam czoło o kolana i zaczęłam wpatrywać się w chodnik. Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Podniosłam głowę i zobaczyłam tego samego mężczyznę, kucającego obok mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Czy mogę ci jakoś pomóc ? - spytał ciepłym głosem. Spojrzałam na niego i zdjęłam jego rękę z mojego ramienia. Jestem ciekawa jak chce mi pomóc. Może zaproponuję nocleg i nakarmi. Już widzę jak mu do tego śpieszno.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Może pojedziemy do mnie i powiesz mi czego ci potrzeba. - zaproponował, a ja na te słowa zesztywniałam. Ciekawe czy umie czytać w myślach. Nie odzywałam się ani słowem, więc chłopak wstał myśląc, że nie podoba mi się ten pomysł. Ja jednak w myślach zgodziłam się na jego propozycję, ale nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Pociągnęłam go tylko za rękaw i wstałam z ławki. Chłopak to zrozumiał i lekko się do mnie uśmiechnął. Zastanawiałam się czy nie jest kolejnym facetem, który chce mnie wykorzystać, ale jego oczy były tak ciepłe, że nie wycofałam się. Szczerze wole już iść do niego, niż wracać do domu, gdzie mogę zostać pobita. Puściłam jego rękaw i wzięłam małą sportową torebkę przez ramie.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">- Niedaleko stoi moje auto. Chodź, pójdziemy po nie, a potem pojedziemy do mojego domu. - oznajmił nieznajomy i ruszył przed siebie. Ja szłam za nim dalej nic nie mówiąc, aż doszliśmy do samochodu i razem z mężczyzną weszłam do środka.</span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">_________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Jest prolog :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">Mam nadzieję, że komuś się spodobał i bd czytać dalej ;)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;">~PatiRusher</span></div>
<br />PatiRusherhttp://www.blogger.com/profile/14976069403740477981noreply@blogger.com7